"Rosja z uwagą obserwuje proces transformacji NATO i liczy na usunięcie bezpośrednich i pośrednich komponentów wymierzonych w Rosję zarówno z planowania wojskowego, jak i z deklaracji politycznych państw członkowskich sojuszu" - napisali autorzy dokumentu.
Fragment "otwartej doktryny", bez daty i nazwisk jej twórców, rozdano dziennikarzom przed spotkaniem prezydenta Władimira Putina z kierownictwem rosyjskiego resortu obrony. Oprócz prezydenta i przedstawicieli ministerstwa uczestniczą w nim wicepremierzy Aleksiej Kudrin i Borys Aloszyn, a także minister rozwoju gospodarczego i handlu Gierman Grief, szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew oraz mer Moskwy Jurij Łużkow.
Do publikacji, która nie zawiera żadnych szczegółów, dochodzi w momencie, kiedy stosunki NATO-Rosja są najlepsze od wielu lat. W ubiegłym roku Rosja i państwa sojuszu utworzyły Stałą Radę w formacie "dwudziestki" (19 państw NATO plus Rosja), zaś Moskwa nie wyraziła sprzeciwu wobec procesu rozszerzenia NATO o Litwę, Łotwę i Estonię - dawne republiki ZSRR.
Rosja nie wyklucza też możliwości prewencyjnego ataku przeciwko państwom zagrażającym jej interesom, powiedział rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow. "Charakterystyka współczesnych zagrożeń zewnętrznych wymaga od rosyjskich sił zbrojnych wypełniania zadań różnego charakteru w różnych rejonach świata. Nie możemy w sposób absolutny wykluczyć także prewencyjnego użycia siły, jeżeli będą tego wymagać interesy Rosji lub też jej zobowiązania sojusznicze" - powiedział Iwanow na spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem.
W spotkaniu na Kremlu wzięli udział prezydent, wysocy funkcjonariusze Ministerstwa Obrony, wicepremierzy Aleksiej Kudrin i Borys Aloszyn, a także minister rozwoju gospodarczego i handlu Gierman Grief, szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew oraz mer Moskwy Jurij Łużkow.
W czasie rozmowy prezydent Putin zapowiedział, że armia rosyjska, której liczebność wynosi oficjalnie około 1,1 mln żołnierzy, nie będzie w najbliższym czasie redukowana.
em, pap