Dlaczego w 2015 r. opowiada pan historię Jana Karskiego?
Bo to był niezwykły człowiek. Jako 25-letni mężczyzna podjął ogromne ryzyko. Poszukiwany przez Gestapo za ucieczkę z więziennego szpitala w Nowym Sączu miał pojechać do Londynu z zadaniem przekazania informacji o polskim podziemiu. A jednak zdecydował się dwukrotnie wejść do getta warszawskiego, a później – w przebraniu strażnika – do obozu przejściowego w Izbicy Lubelskiej. Chciał zobaczyć Holocaust z bliska i uświadomić Zachodowi, że w Polsce giną setki tysięcy Żydów, a reszta świata milczy.
Coraz częściej wracamy do takich postaci jak Jan Karski, Witold Pilecki czy nawet Ryszard Kukliński. Czym pan to tłumaczy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.