- Trzeba reagować najszybciej jak można - mówił szef MSZ Grzegorz Schetyna, odnosząc się do słów szefa FBI o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust.
Szef MSZ powiedział, iż Polska oczekuje na przeprosiny ze strony amerykańskiej. Stwierdził też, że pozostawia USA decyzję o tym, kto przeprosi w imieniu Waszyngtonu: administracja, czy szef FBI.
- Liczymy na zakończenie tej sprawy dzisiaj. Czekamy na zakończenie na poziomie Waszyngtonu. Chodzi o to, żeby tę sprawę zamknąć w normalnym stylu - dodał.
Szef FBI o roli Polaków w Holokauście
James B. Comey, szef FBI podczas spotkania z przedstawicielami środowisk żydowskich w Muzeum Holokaustu wygłosił przemówienie. Powiedział w nim m.in., że "nawet dobrzy ludzie pomagali w mordowaniu milionów" i wymienił w tym kontekście Polaków.
Comey stwierdził, że każdy zatrudniany przez niego pracownik FBI musi odbyć wycieczkę do waszyngtońskiego muzeum.
„Chcę, żeby (agenci - red.) zrozumieli, że mimo przeprowadzenia rzezi przez chorych i złych ludzi, w ich ślady poszli też ludzie, którzy kochali swoje rodziny, dawali jałmużnę i chodzili do kościoła. Dobrzy ludzie pomogli mordować miliony i najstraszniejszą ze wszystkich lekcji jest ta pokazująca, że jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego” - czytamy w przemówieniu. „W ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili niczego złego, bo przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To robią ludzie i to powinno nas naprawdę przerażać” - dodał Comey.
tvn24.pl
- Liczymy na zakończenie tej sprawy dzisiaj. Czekamy na zakończenie na poziomie Waszyngtonu. Chodzi o to, żeby tę sprawę zamknąć w normalnym stylu - dodał.
Szef FBI o roli Polaków w Holokauście
James B. Comey, szef FBI podczas spotkania z przedstawicielami środowisk żydowskich w Muzeum Holokaustu wygłosił przemówienie. Powiedział w nim m.in., że "nawet dobrzy ludzie pomagali w mordowaniu milionów" i wymienił w tym kontekście Polaków.
Comey stwierdził, że każdy zatrudniany przez niego pracownik FBI musi odbyć wycieczkę do waszyngtońskiego muzeum.
„Chcę, żeby (agenci - red.) zrozumieli, że mimo przeprowadzenia rzezi przez chorych i złych ludzi, w ich ślady poszli też ludzie, którzy kochali swoje rodziny, dawali jałmużnę i chodzili do kościoła. Dobrzy ludzie pomogli mordować miliony i najstraszniejszą ze wszystkich lekcji jest ta pokazująca, że jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego” - czytamy w przemówieniu. „W ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili niczego złego, bo przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To robią ludzie i to powinno nas naprawdę przerażać” - dodał Comey.
tvn24.pl