Materiał zebrany przez kielecką prokuraturę "dostarczył uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Sobotkę" - uzasadnił resort sprawiedliwości w oficjalnym komunikacie podpisanie przez Kurczuka wniosku o uchylenie immunitetu posłowi SLD. Podpisany przez rzecznika Prokuratury Krajowej Małgorzatę Wilkosz- Śliwę komunikat podaje zarzuty, jakie kielecka prokuratura chce postawić Sobotce: "ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej o planowanych akcjach CBŚ" oraz - jak to określono - "dalsze prawne konsekwencje z tego wynikające".
Komunikat podkreślał, że postawienie zarzutów i przesłuchanie Sobotki w charakterze podejrzanego zależy od decyzji Sejmu. Wkrótce po ukazaniu się komunikatu, wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz zapewnił jednak, że Sobotka "zachowa się honorowo" i nie dojdzie do głosowania nad wnioskiem.
Sprawa wiceministra Sobotki związana jest z zarzutami utrudniania śledztwa, postawionymi przez kielecką prokuraturę Andrzejowi Jagielle (członkowi SLD, który wystąpił z klubu parlamentarnego Sojuszu) i Henrykowi Długoszowi (członkowi SLD, który zawiesił swe członkostwo w klubie parlamentarnym SLD). Z policyjnego podsłuchu wynika, że Jagiełło ostrzegł w rozmowie telefonicznej starachowickich samorządowców przed planowaną m.in. przeciwko nim akcją Centralnego Biura Śledczego. Powołał się przy tym na informacje od wiceministra Sobotki. Później oświadczył publicznie, że to był blef i że w ten sposób chciał wpłynąć na nieetyczne zachowanie swego rozmówcy. Prokuratura podejrzewa, że informacje te Jagielle mógł przekazać Henryk Długosz.
em, pap