Historyk Laurence Weinbaum skrytykował na łamach "Washington Post" Jamesa Comeya za jego słowa o współodpowiedzialności Polski za Holokaust. Dodał jednak, iż wielu Polaków "nie chce zmierzyć się z ciemną stroną własnej historii".
Laurence Weinbaum uważa, iż James Comey wykazał się brakiem wiedzy i choć miał dobre intencje, to niedbale sformułował wypowiedź. Przypomniał, że Polska jako pierwsza przeciwstawiła się nazistom i zapłaciła za to bardzo wysoką cenę.
Zdaniem historyka, wielu mieszkańców naszego kraju uczestniczyło w zagładzie lub traktowało oczyszczenie Polski z Żydów jako pozytywny skutek bolesnej okupacji. Dla wielu Holokaust był też okazją do wzbogacenia się. Weinbaum przytacza słowa Jana Karskiego, który określał stosunek Polaków do Żydów mianem "bezlitosnego i pozbawionego współczucia". Dodał, iż należy pamiętać, że gdyby nie aktywny dział lokalnych mieszkańców, więcej Żydów przetrwałoby wojnę.
Historyk dodaje na koniec, iż ubolewa nad wypowiedziami takimi jak Jamesa Comeya, gdyż rozpalają one emocje i utrudniają debatę na ten temat.
Szef FBI o roli Polaków w Holokauście
Jamesa B. Comey, szef FBI podczas spotkania z przedstawicielami środowisk żydowskich w Muzeum Holokaustu wygłosił przemówienie. Powiedział w nim m.in., że "nawet dobrzy ludzie pomagali w mordowaniu milionów" i wymienił w tym kontekście Polaków.
„Chcę, żeby (agenci - red.) zrozumieli, że mimo przeprowadzenia rzezi przez chorych i złych ludzi, w ich ślady poszli też ludzie, którzy kochali swoje rodziny, dawali jałmużnę i chodzili do kościoła. Dobrzy ludzie pomogli mordować miliony i najstraszniejszą ze wszystkich lekcji jest ta pokazująca, że jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego” - czytamy w przemówieniu. „W ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili niczego złego, bo przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To robią ludzie i to powinno nas naprawdę przerażać” - dodał Comey.
polskieradio.pl, washingtonpost.com, BBC
Zdaniem historyka, wielu mieszkańców naszego kraju uczestniczyło w zagładzie lub traktowało oczyszczenie Polski z Żydów jako pozytywny skutek bolesnej okupacji. Dla wielu Holokaust był też okazją do wzbogacenia się. Weinbaum przytacza słowa Jana Karskiego, który określał stosunek Polaków do Żydów mianem "bezlitosnego i pozbawionego współczucia". Dodał, iż należy pamiętać, że gdyby nie aktywny dział lokalnych mieszkańców, więcej Żydów przetrwałoby wojnę.
Historyk dodaje na koniec, iż ubolewa nad wypowiedziami takimi jak Jamesa Comeya, gdyż rozpalają one emocje i utrudniają debatę na ten temat.
Szef FBI o roli Polaków w Holokauście
Jamesa B. Comey, szef FBI podczas spotkania z przedstawicielami środowisk żydowskich w Muzeum Holokaustu wygłosił przemówienie. Powiedział w nim m.in., że "nawet dobrzy ludzie pomagali w mordowaniu milionów" i wymienił w tym kontekście Polaków.
„Chcę, żeby (agenci - red.) zrozumieli, że mimo przeprowadzenia rzezi przez chorych i złych ludzi, w ich ślady poszli też ludzie, którzy kochali swoje rodziny, dawali jałmużnę i chodzili do kościoła. Dobrzy ludzie pomogli mordować miliony i najstraszniejszą ze wszystkich lekcji jest ta pokazująca, że jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego” - czytamy w przemówieniu. „W ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili niczego złego, bo przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To robią ludzie i to powinno nas naprawdę przerażać” - dodał Comey.
polskieradio.pl, washingtonpost.com, BBC