W książce, której fragmenty publikuje "The Sunday Times", Cook pisze, że kiedy rozmawiał z premierem dwa tygodnie przed wybuchem konfliktu zbrojnego 20 marca, odniósł wrażenie, iż Blair jest zdecydowany przystąpić do wojny, mimo postępów inspektorów rozbrojeniowych ONZ w poszukiwaniu irackiej broni masowego rażenia.
Książka oparta jest na dzienniku, jaki były szef dyplomacji brytyjskiej prowadził w napiętym okresie poprzedzającym wojnę.
Londyński tygodnik uważa, że rewelacje Cooka sprawiają, iż niewiarygodna staje się teza rządu, który usprawiedliwiał przystąpienie do wojny tym, że Irak stanowi "poważne i natychmiastowe niebezpieczeństwo".
Rząd Blaira jest krytykowany od wielu miesięcy za to, iż w dokumentacji z września 2002 roku twierdził, że Irak jest w stanie użyć broni chemicznej bądź biologicznej w ciągu 45 minut.
Cook twierdzi w swojej książce, że "wielu ministrów" krytykowało podczas spotkań na najwyższym szczeblu angażowanie się Wielkiej Brytanii w akcję wojskową prowadzoną przez USA i że był to pierwszy "bunt" przeciwko premierowi od objęcia przez niego władzy w 1997 roku.
Służba prasowa premiera zminimalizowała rewelacje Robina Cooka, który złożył dymisję ze stanowiska rządowego przed rozpoczęciem wojny z Irakiem, bowiem nie zgadzał się ze stanowiskiem gabinetu w tej sprawie. Rzecznik premiera oświadczył, iż "idea, że premier miałby powiedzieć któregoś dnia, iż Saddam Husajn nie ma broni masowego rażenia, jest absurdalna."
"Pogląd Robina Cooka jest znany i był powtarzany wiele razy" - dodał rzecznik.
Robin Cook był przez kilka lat ministrem spraw zagranicznych, zaś po ostatnich wyborach parlamentarnych został przesunięty na znacznie mniej eksponowane stanowisko w rządzie.
rp, pap