Ciała pięciu dziennikarzy znaleziono we północnej części Libii. Reporterzy zostali porwani przez bojowników Państwa Islamskiego w ubiegłym roku – donosi Reuters.
Dziennikarze, Egipcjanin oraz czterech Libijczyków, pracowali dla telewizji Barqa TV. Zostali porwani w sierpniu ubiegłego roku po tym jak wracali z Tobruku do Bengazji po uroczystościach związanych z inauguracją parlamentu. Międzynarodowa Federacja Dziennikarska (IFJ) twierdzi, że mężczyźni zostali zatrzymani na jednym z punktów kontrolowanych przez zwolenników Państwa Islamskiego.
- Dzisiaj znaleźliśmy ciała. Dziennikarze mieli poderżnięte gardła – powiedział Faraj al-Barassi, głównodowodzący wojskowego obwodu wschodniego w Libii. Nie wiadomo jednak, kiedy reporterzy zostali zamordowani. - Jesteśmy głęboko wstrząśnięci tą zbrodnią – powiedział przewodniczący IFJ Jim Boumelha. – Celem Państwa Islamskiego jest wzbudzenie strachu, Możemy czuć tylko smutek i nadzieję, że zbrodniarzy spotka kara – dodał Boumelha.
Dżihadyści wykorzystują niestabilną sytuację w Libii, gdzie od czasów obalenia Muammara Kadafiego trwa walka o władzę. Uznawany przez zachodnie władze rząd utracił kontrolę nad stolicą w Trypolisie i obecnie sprawuje władzę nad wschodnią częścią kraju.
KC Reuters
- Dzisiaj znaleźliśmy ciała. Dziennikarze mieli poderżnięte gardła – powiedział Faraj al-Barassi, głównodowodzący wojskowego obwodu wschodniego w Libii. Nie wiadomo jednak, kiedy reporterzy zostali zamordowani. - Jesteśmy głęboko wstrząśnięci tą zbrodnią – powiedział przewodniczący IFJ Jim Boumelha. – Celem Państwa Islamskiego jest wzbudzenie strachu, Możemy czuć tylko smutek i nadzieję, że zbrodniarzy spotka kara – dodał Boumelha.
Dżihadyści wykorzystują niestabilną sytuację w Libii, gdzie od czasów obalenia Muammara Kadafiego trwa walka o władzę. Uznawany przez zachodnie władze rząd utracił kontrolę nad stolicą w Trypolisie i obecnie sprawuje władzę nad wschodnią częścią kraju.
KC Reuters