Związkowcy z "Solidarności" zagłuszyli gwizdami i okrzykami wystąpienie minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Protestujący domagają się podwyżki płac o 9 proc.
Minister edukacji wyszła do protestujących przed kancelarią premiera związkowców. Tłumaczyła, iż nie ma pieniędzy na ich podwyżki. W tym czasie związkowcy krzyczeli: "kłamczucha".
"Nie chcemy kłamstw"
Kluzik-Rostkowska tłumaczyła, iż w ostatnich 10 latach nakłady na edukację wzrosły o 15 mld zł. Powtarzała, iż nie ma wątpliwości, że 40 mld zł, które są dzisiaj w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej, jednak nie jest to możliwe bez zmian w Karcie Nauczyciela.
Związkowcy wygwizdali minister. - Nie chcemy kłamstw w sprawie naszych pensji - krzyczeli.
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Piotr Duda stwierdził, iż Kluzik-Rostkowska miała inne poglądy na temat podwyżki w oświacie, kiedy była w opozycji do obecnego rządu. - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - mówił.
Organizatorzy podali, iż w pikiecie udział bierze prawie 7 tys. osób. - Nie chciała z nami siąść do dialogu pani premier Ewa Kopacz, więc przyjechaliśmy do niej, do Warszawy - wyjaśnił Duda i dodał, że przyszli pod siedzibę rządu, by walczyć o godne warunki pracy i płacy nauczycieli.
tvn24.pl
"Nie chcemy kłamstw"
Kluzik-Rostkowska tłumaczyła, iż w ostatnich 10 latach nakłady na edukację wzrosły o 15 mld zł. Powtarzała, iż nie ma wątpliwości, że 40 mld zł, które są dzisiaj w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej, jednak nie jest to możliwe bez zmian w Karcie Nauczyciela.
Związkowcy wygwizdali minister. - Nie chcemy kłamstw w sprawie naszych pensji - krzyczeli.
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Piotr Duda stwierdził, iż Kluzik-Rostkowska miała inne poglądy na temat podwyżki w oświacie, kiedy była w opozycji do obecnego rządu. - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - mówił.
Organizatorzy podali, iż w pikiecie udział bierze prawie 7 tys. osób. - Nie chciała z nami siąść do dialogu pani premier Ewa Kopacz, więc przyjechaliśmy do niej, do Warszawy - wyjaśnił Duda i dodał, że przyszli pod siedzibę rządu, by walczyć o godne warunki pracy i płacy nauczycieli.
tvn24.pl