PROGNOZA POGODY

Dodano:   /  Zmieniono: 
Absurdem jest to, że do autostrad skarb państwa będzie dopłacał, a na telekomunikacji chce zarabiać Infostrada Prof. WŁADYSŁAW M. TURSKI, dziekan Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego
- Telekomunikacja na całym świecie zaczynała od formalnego lub rzeczywistego monopolu. Gdyby od początku rządziła się zasadą zysku, telefony instalowane byłyby wyłącznie na terenach silnie zurbanizowanych. Monopol był tolerowany, o ile spełniał swoje funkcje społeczne, zapewniał równomierne powstawanie struktury w całym kraju. W USA przez wiele lat przymykano oczy na praktyki monopolistyczne AT&T pod warunkiem, że każdy obywatel mógł sobie założyć linię telefoniczną, nawet jeśli byłoby to nieopłacalne dla operatora. Interes ludzi mieszkających w rozproszeniu, daleko od miasta musiał być chroniony. Prawo do łączności stało się w krajach cywilizowanych prawem przyrodzonym. Dostęp do telekomunikacji winien być gwarantowany przez państwo, tak jak prawo do nauki czytania i pisania.

Niestety, w Polsce TP SA jest monopolistą, który nie spełnił swoich zadań. Urząd Antymonopolowy mówi o konieczności obniżenia opłat za rozmowy międzystrefowe i podniesienia stawek za rozmowy lokalne. To nieporozumienie. Połączeniami lokalnymi są przecież wezwania lekarza, straży pożarnej, jak też rozmowa z najbliższą rodziną i znajomymi. Wielu osobom możliwość telefonicznego pogadania przez kilkanaście minut dziennie przynosi wielką ulgę psychiczną. Usługa należąca do elementarnych uprawnień obywatelskich nie powinna więc drożeć. W wielu krajach zyski z usług wyższego rzędu są na tyle wysokie, by opłaty za rozmowy lokalne mogły być rozliczane w ramach abonamentu bądź niewygórowanego ryczałtu.
Ostatnio w naszym kraju podłącza się dużo aparatów telefonicznych, lecz choć dokonano olbrzymiego skoku, bardzo mało linii zakłada się w nowym standardzie ISDN (Integrated Services Digital Network). W Europie Zachodniej operatorzy telefonii naziemnej namawiają każdego klienta do wykupienia nowych łączy ISDN oferuje między innymi lepszą jakość rozmów, telekonferencje, identyfikowanie numeru rozmówcy i wielokrotnie szybsze połączenia internetowe. Tymczasem w Polsce za chwilę trzeba będzie ponownie kłaść kable. Na osobną uwagę zasługuje prawo dostępu do Internetu. Obecnie w sieci nie ma nic szczególnego, czego nie oferuje dobra biblioteka, ale za dziesięć lat bez umiejętności internetowego żeglowania nie będzie można dostać żadnej pracy poza zamiataniem ulic. Tak jak Gutenberg nie zdawał sobie sprawy, do czego doprowadzi jego wynalazek, tak i dziś nikt nie powie dokładnie, jak sieć zmieni świat. Druk i powszechna umiejętność czytania i pisania stworzyły nowoczesny przemysł, wolny rynek, umożliwiły rewolucję przemysłową. Internet dokona podobnego przełomu. Po wynalezieniu druku jest to pierwsze novum w komunikacji międzyludzkiej. Kraje, które pierwsze zbudowały drukarnie, nie wprowadzały cenzury, postawiły na naukę czytania i pisania, zapewniły sobie pozycję liderów na 300 lat. Powinniśmy sobie uświadomić, że sprawna telekomunikacja jest znacznie ważniejsza od autostrad. Absurdem jest to, że do autostrad skarb państwa będzie dopłacał, a na telekomunikacji chce zarabiać. Rzeczą podstawową jest teleinformatyzacja szkół. W Stanach Zjednoczonych realizuje się uchwałę Kongresu o powszechnym dostępie uczniów do Internetu; podobnie dzieje się w Wielkiej Brytanii. Należy więc jak najszybciej doprowadzić do tego, by dzieci w Polsce biegle posługiwały się narzędziami teleinformatyki. Trzeba sprawić, aby w sieci byli nadawcy rzeczy ciekawych i pożytecznych. Dalej wszystko pójdzie samo.
Więcej możesz przeczytać w 32/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.