Strzały w Zatoce Fińskiej. Służby prowadzą śledztwo

Strzały w Zatoce Fińskiej. Służby prowadzą śledztwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Strzały w Zatoce Fińskiej. Służby prowadzą śledztwo / fot. By Janne Karaste/.janneok [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)], via Wikimedia Commons 
Jak podaje TVN 24, Finowie twierdzą, że obiekt, do którego strzelali we wtorek, nie jest biologiczny, ale nie mówią też, że jest łodzią podwodną. Śledztwo w sprawie rozpoczęła Fińska Straż Wybrzeża. - Zaczniemy gromadzić dowody i materiały związane z tą sytuacją, po czym rozpoczniemy przygotowywanie dokumentów sądowych - stwierdził zastępca szefa Straży Wybrzeża Ismo Siikaluoma.
Wstępne wyniki dochodzenia służb powinny być dostępne za ok. 2-3 tygodnie. Postępowanie jest prowadzone w sprawie naruszenia terytorium, jak twierdzi Siikaluoma, jest to pierwszy przypadek naruszenia granicy przez obiekt podwodny.

Żadne z państw nie zostało wskazane jako potencjalny sprawca.

Strzały w Zatoce Fińskiej

We wtorek fiński okręt patrolujący wody oddał strzały w kierunku podejrzanego okrętu podwodnego. Do incydentu doszło na wodach Zatoki Fińskiej w pobliżu Helsinek.

Fińska flota poinformowała, że zauważyła podwodny obiekt w poniedziałek, a we wtorek rano oddała w jego stronę strzały ostrzegawcze - w kierunku "celu" posłano niewielkie bomby, wystrzeliwane z dział obsługiwanych ręcznie.

Minister obrony Finlandii Carl Haglund nie potwierdził, czy podwodny obiekt był łodzią należącą do Rosji. Podkreślił, że "cel" był najprawdopodobniej okrętem podwodnym i po oddaniu ostrzegawczych strzałów opuścił teren. Haglund zaznaczył, że niezwykle rzadko zdarza się, by fińska flota stosowała takie metody ostrzegawcze. - Sprawa jest poważna, jeśli nasze wody terytorialne zostały naruszone - mówił.

"Przekazujemy informację: zostałeś dostrzeżony"

W sprawie głos zabrał również komandor Olavi Jantunen, który podkreślał, że wykorzystanie bomb było podyktowane chęcią "poinformowania, że cel został namierzony". - Bomby nie mają zniszczyć celu, a jedynie przekazać mu jasną informację: zostałeś dostrzeżony - mówił Jantunen.

TVN 24, Reuters, yle.fi