- To była dla niego na pewno trudna decyzja. Zrobił to dla dobra państwa i swojego resortu. Postawa godna pochwały - mówi w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
- Jest za wcześnie na ocenianie tej sytuacji, należy poczekać. Mam nadzieję, że bardzo szybko sprawa się wyjaśni i Cezary Grabarczyk zostanie oczyszczony z podejrzeń - podkreślił polityk Platformy Obywatelskiej.
Tomczykiewicz dodał, że według niego premier Ewa Kopacz nie będzie miała problemu z wyborem nowego szefa resortu sprawiedliwości. - Myślę, że ten wakat będzie szybko zapełniony. Oczywiste jest, że wskazanie będzie polityczne, ale to może być także osoba, która nie jest członkiem partii - stwierdził.
Nagła dymisja
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu. Grabarczyk straci pozwolenie na broń?
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
Polskie Radio Program I, tvn24.pl
Tomczykiewicz dodał, że według niego premier Ewa Kopacz nie będzie miała problemu z wyborem nowego szefa resortu sprawiedliwości. - Myślę, że ten wakat będzie szybko zapełniony. Oczywiste jest, że wskazanie będzie polityczne, ale to może być także osoba, która nie jest członkiem partii - stwierdził.
Nagła dymisja
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu. Grabarczyk straci pozwolenie na broń?
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
Polskie Radio Program I, tvn24.pl