Finał kampanii Andrzeja Dudy. „Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy!"

Finał kampanii Andrzeja Dudy. „Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy!"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Finał kampanii Andrzeja Dudy. „Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy!" (fot. Twitter/#AndrzejDuda2015) 
O godz. 11:30 w Reducie Banku Polskiego w Warszawie rozpoczęło się oficjalne zakończenie kampanii kandydata PiS na prezydenta Polski, Andrzeja Dudy.
Na początku zaprezentowano dotychczasowe spoty wyborcze Andrzeja Dudy. Przedstawiono także film podsumowujący jego kampanię. Równolegle konwencje wyborcze odbyły się w szesnastu miastach Polski.

Piotr Duda: Kandydat PiS jest gwarantem zmian dla Polski

W Gdańsku głos zabrał Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności". W ubiegłym tygodniu Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta oraz NSZZ "Solidarność" oficjalnie podpisali umowę programową. Wśród zapisów umowy programowej znalazł się m.in. postulat przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego, wzmocnienia dialogu społecznego i zmian dotyczących tzw. ustaw śmieciowych. W zamian za obietnicę realizacji zapisów, "Solidarność" oficjalnie poparła Andrzeja Dudę w tegorocznych wyborach. Zaapelowała również o to samo do swoich członków.

- Przyszedł czas na zmiany - a gwarantem tych zmian dla Polski, dla Polaków i polskich pracowników jest Andrzej Duda. Umowa programowa, którą „Solidarność” podpisała z Andrzejem Dudą gwarantuje to, że polscy pracownicy mogą patrzeć dumnie w swoją przyszłość. Jako szef „Solidarności" mogę głośno powiedzieć do polskich pracowników, nie tylko związkowców - nie wyobrażam sobie innego głosu oddanego jak na człowieka, który chce zmian, a tym człowiekiem jest Andrzej Duda - mówił dziś szef "Solidarności".

"Każdego dnia z otwartymi dłońmi rozmawiał z obywatelami"

Głos zabrał następnie prezydent Stalowej Woli, Lucjusz Nadbereżny. - Trzy miesiące temu, gdy startowaliśmy z wielką konwencją, miałem okazję wypowiedzieć cytat z Gandhiego. Chciałbym dziś go rozwinąć: najpierw Cię ignorują - to lekceważenie w ustach Bronisława Komorowskiego było od samego początku, ale to był wyraz ignorancji w stosunku do wszystkich obywateli. (…) Jeżeli prezydent nie ma odwagi stanąć do debaty z konkurentami, to jest to codzienna ignorancja w stosunku do obywateli - trzeba to zmienić, wybierając Andrzeja Dudę. Później się z Ciebie śmieją - śmiech z Andrzeja Dudy towarzyszył w różnych salonach warszawskich, ale ten śmiech bardzo szybko zmieniał się w śmiech nerwowy, gdy dr Andrzej Duda każdego dnia - nie z zaciśniętą pięścią jak Komorowski, ale z otwartymi dłońmi - rozmawiał z obywatelami o ich problemach - mówił.

Szydło: Polacy zdali sobie sprawę, kto w tej chwili odbiera ten telefon

Wiceprezes partii Beata Szydło podsumowała następnie kampanię kandydata PiS. - Opowiem wam piękną historię o pewnej kampanii, o jej bohaterze i o ludziach, którzy ją tworzą - opowiem wam o was. Opowiem wam o tych wszystkich dniach, tygodniach i miesiącach, kiedy byliśmy razem. Biało-czerwona drużyna Andrzeja Dudy! (…) Andrzej Duda to przyszłość Polski - zaczęła.

Szydło nawiązała do słów premier Ewy Kopacz, która apelowała do Polaków o zastanowienie się "kto odbierze telefon, gdy wydarzy się coś złego". - Polacy zdali sobie sprawę, kto w tej chwili odbiera ten telefon… (…) Rozpoczynaliśmy od małego poparcia. Przed nami ostatnie cztery dni, wszyscy wierzymy, że Andrzej wygra w pierwszej turze. Dzisiaj są nas miliony, a sukces Andrzeja to wasz sukces. Ale Andrzej potrzebuje nas bardziej teraz niż na początku kampanii - dajmy mu to wsparcie i zróbmy wszystko, by przez te ostatnie godziny kampanii pokazać całej Polsce, że potrafimy i zwyciężymy - mówiła Szydło.

Na koniec wypowiedzi Beaty Szydło zaprezentowano spot uderzający w Bronisława Komorowskiego o odbieranym przez niego w nocy telefonie.

Przemówienie Andrzeja Dudy

Około 12:45 swoje przemówienie rozpoczął kandydat PiS na prezydenta, Andrzej Duda. Zaczął od podziękowań dla wszystkich zgromadzonych, swojej rodziny i Zofii Pileckiej, która poparła jego kandydaturę. Następnie rozpoczął podsumowanie swojej kampanii.

Jak mówił Andrzej Duda, jego kampania zaczęła się bardzo skromnie, podkreślił jednak, iż od początku wierzył, że jest w stanie pokonać "tak wielkiego przeciwnika, jakim jest dzisiejsza władza". Stwierdził, iż poniósł go wtedy "entuzjazm ludzi, którzy go poparli".  - To była fala, która szła potem za mną przez Polskę! - zaznaczał. Podkreślił, że dotrzyma słowa, gdyż jest człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość. Następnie wymienił trzy sytuacje, które jak stwierdził "uświadomiły mu, że musi wygrać".

- Pierwszym była wspomniana konwencja, drugim był film z Krakowa, gdzie nieznani mi młodzi ludzie trzymali kartki z napisem: „Andrzej, musisz”, gdy góral wyszedł i powiedział: „Andrzej, bądź jak janosik, daj ludziom odzyskać wiarę!”. (…) Przyszłość ma na imię Polska - a wtedy będzie zmiana i zwycięstwo. A trzeci moment był dla mnie szczególnie wstrząsający - byłem po ogromnej liczbie spotkań, miałem przegląd całego kraju - bo przejechałem od Ustrzyk Dolnych poprzez Suwałki i Szczecin do Krakowa. Wszędzie były spotkania, były ich setki - znałem problemy ludzi i widziałem, jak wygląda Polska, jak brakuje zrównoważonego rozwoju. Ludzie pokazywali mi zlikwidowane zakłady pracy - tłumaczył.

Andrzej Duda przywołał kwestię upadku stoczni. Mówił o tym, iż przemysł należy odbudować. - Wśród tej ogromnej nadziei słyszałem wiele gorzkich słów - mamę, która podeszła do mnie na stacji benzynowej na Mazowszu i powiedziała, że bardzo mnie prosi, by zrobić coś z Polską. „Na dole w samochodzie mam niepełnosprawną córkę, byłam w Warszawie protestować, nigdy mnie tak nie upokorzono”. Taka jest dzisiejsza Polska i władza, która do tego dopuszcza - stwierdził.

"Rozsądna polityka to troska o dobro wspólne"

Kandydat PiS na prezydenta stwierdził, iż dzisiejsza władza kręci się "tylko wokół swojego towarzystwa", a "rozsądna polityka to troska o dobro wspólne". - Nie grupy partyjnej czy biznesowej, która kręci lody kosztem reszty polskich przedsiębiorców, którzy nie mogą dopchać się do przetargów. Tak, to słychać w całej Polsce! To pytanie: skąd pan weźmie pieniądze, czy ma pan ekspertyzy? Oczywiście, że konsultowałem się z ekspertami, a przede wszystkim mam wizję odbudowy państwa. Mam absolutną wolę, by to zrealizować - to potrzeba dziejowa, by młodzi ludzie przestali wyjeżdżać i odzyskali to, co się im należy! - mówił.

"Państwo pozwoliło oszukać ludzi"

Duda mówił o problemach frankowców i przedsiębiorców. Tłumaczył, że państwo nie zadbało o tych ludzi i pozwoliło "ich oszukać i obserwowało całą sytuację". - Dziś nie potrafią powiedzieć wielkim instytucjom finansowym, że to ich wina! (…) Nie ma mowy o pieniądzach podatnika: i gadajcie ze swoją centralą, bo jak nie, to my wam tutaj dokręcimy śrubę i pokażemy waszym centralom. (…) Tu supermarkety, które mają 140 mld obrotu w Polsce, a tylko 1 mld podatków! To 100 mld rocznie transferowanych za granicę! To najwyższe opłaty i prowizje bankowe! - podkreślał.

Apel o podniesienie kwoty wolnej od podatku

Następnie kandydat na prezydenta apelował o podniesienie kwoty wolnej od podatku i zniesienie podatków dla najbiedniejszych. - Niech mi nikt nie opowiada, że to będzie strata dla państwa, bo oni pójdą i wydadzą te pieniądze! - mówił. Zaznaczył, iż wierzy, że niedługo zacznie się proces naprawy Rzeczpospolitej. Mówił o tym, że Polska potrzebuje prezydenta aktywnego, który "nie boi się obywateli, skarg i protestów".

- Musimy być pod naszym biało-czerwonym sztandarem. Ten sztandar łopotał na Monte Cassino, to z tym sztandarem biegliśmy razem z „Solidarnością”, która zmieniła Polskę. Byliśmy tam razem! To pod tymi sztandarami staliśmy po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, którego nauka powinna być znakiem w życiu i polityce. To nasz wielki dorobek i jego wielkie dzieło! (…) Musimy odbudować naszą wspólnotę - tylko razem jesteśmy w stanie naprawić Polskę! - mówił Andrzej Duda.

"Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy - naprawimy Polskę!"

Na koniec kandydat PiS na prezydenta poprosił obywateli o wsparcie w ostatnich dniach. - To ostatnie metry w porównaniu z tysiącami kilometrów, które przeszliśmy do dziś. W tej kampanii, w której idziemy razem od samego początku! Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy - naprawimy Polskę! - zakończył swoje przemówienie Andrzej Duda.

Na koniec głos zabrała żona Andrzeja Dudy. - Będziemy wybierać prezydenta - wybierzmy tego prezydenta mądrze. Wybierzmy prezydenta, który będzie nas godnie reprezentował - wybierzmy człowieka uczciwego. Ja będę głosować na Andrzeja! Zaufałam mu 20 lat temu i nigdy się na nim nie zawiodłam - powiedziała.

TVP.INFO, 300polityka.pl