Obejmuje funkcję prezesa NFZ w dramatycznym momencie. Ostatnie trzy tygodnie to spór między zarządem Funduszu a Ministerstwem Zdrowia o plan finansowy NFZ na 2004 rok. Wiceprezes NFZ do spraw medycznych Mirosław Manicki w czwartek złożył dymisję, motywując ją tym, że nie jest możliwe za pomocą "nadanego przez ministra zdrowia" planu finansowego zabezpieczenie świadczeń zdrowotnych w 2004 roku "choćby na poziomie tego roku". W sobotę prezes Tokarczyk popełnił samobójstwo.
"Myślę, że plan finansowy jest do zmiany" - powiedział Panas. Zaznaczył, że rozmawiał z ministrem zdrowia Leszkiem Sikorskim, który wykazał wolę współpracy w tej kwestii. "Wspólnie z ministrem wypracujemy w tej sprawie konsensus" - zapewnił.
Dodał, że być może zostanie zmieniona wysokość rezerwy ustalona przez ministra zdrowia w porozumieniu z ministrem finansów na poziomie w sumie 900 mln zł (200 mln zł na spłatę zobowiązań wynikających z prawomocnych wyroków sądowych oraz 700 mln zł na świadczenia medyczne i leki).
Panas zapewnił, że wkrótce spotka się z dyrektorami oddziałów wojewódzkich Funduszu, żeby porozmawiać na temat przyszłorocznych kontraktów.
Pytany o to, czy ma sposób na poradzenie sobie z sytuacją w niektórych placówkach medycznych, które albo przestały przyjmować pacjentów, albo drastycznie ograniczyły przyjęcia ze względu na wyczerpanie kontraktu z Funduszem na ten rok, Panas powiedział, że ta kwestia byłą jedną ze spraw poruszonych w trakcie rozmowy z premierem Leszkiem Millerem i ministrami rządu.
"Środków w tym roku więcej nie będzie. Ale musimy zabezpieczyć środki na leczenie w tym roku i jest na to szansa. Jeśli jest konieczność wykonania świadczenia medycznego, to musimy za nie zapłacić" - powiedział. Dodał, że być może jedną z szans jest uwolnienie rezerwy. Zaznaczył, że jeszcze nie potrafi podać szczegółowych rozwiązań.
Panas zadeklarował ścisłą współpracę z Ministerstwem Zdrowia. "Warunkiem sine qua non jest współpraca. Konflikt nie jest rozwiązaniem sprawy. Trzeba dojść do konsensusu" - powiedział.
Nie chciał odnieść się jednoznacznie do kwestii personalnych. "Wiadomo, że każdy chciałby mieć wpływ na dobór współpracowników, ale to pokaże czas" - powiedział.
Nowy prezes Funduszu nie wyklucza, że ustawa o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia powinna być zmieniona, ale jedynie po głębokiej analizie.
Krzysztof Panas ma 51 lat. Jest absolwentem Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, ginekologiem-położnikiem, pułkownikiem rezerwy.
W latach 1994-95 był doradcą ministra spraw wewnętrznych i administracji; pracował w szpitalach MSW i WAM w Łodzi.
Od 1998 r. pełnił funkcję członka zarządu miasta Łodzi odpowiedzialnego za służbę zdrowia, pomoc społeczną i ochronę środowiska.
W marcu 2001 roku został prezydentem Łodzi po rezygnacji z tej funkcji Tadeusza Matusiaka (SLD).
W czerwcu 2002 złożył rezygnację, następnie został wiceministrem środowiska.
rp, pap