Prezydent Bronisław Komorowski, który ubiega się o reelekcję na antenie TVP Info odniósł się do tego w jaki sposób można odczytać jego wypowiedź sprzed pierwszej tury wyborów, gdy powiedział, że konstytucję chcą zmieniać frustraci, podczas gdy dzień po porażce zgłosił wniosek o rozpisanie referendum dot. zmian w najważniejszym akcie prawnym w państwie.
–Frustraci to są tacy ludzie, którzy nie chcą działać pozytywnie. Oceniają wszystko negatywnie, nie potrafią zmieniać świata na lepsze. Uważam, że poprzez zmianę konstytucji można zmienić ustrój państwa polskiego w dobrą stronę – powiedział. – Jeśli Polacy stwierdzą, że chcą mieć większy wpływ na wybór posłów, ograniczając uprawnienia partii politycznych, które dzisiaj są decydujące, to wtedy i partie, które tworzą w parlamencie większość, będą musiały się do tego (…) dostosować – dodał.
Wprowadzenie JOW-ów to "niewielka zmiana"
W ocenie Komorowskiego, "to jest niewielka zmiana w konstytucji”. - Nie zmienia go (ustroju – red.) w sposób istotny, tylko w jednym miejscu. Dopuszcza jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu, podczas gdy JOW-y są już w Senacie i prawie całym samorządzie – powiedział. Zaznaczył jednak, że referendum to dopiero początek drogi do zmiany.
W rozmowie z "Wprost" poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski zaznaczył, że pomysł wprowadzenia JOW-ów nie był konsultowany z ludowcami, którzy są jemu przeciwni.
Partie nie chcą, więc prezydent zwraca się do narodu
Prezydent zaznaczył, że wszystkie trzy pomysły, o które chce zapytać w referendum (wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zniesienia finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz wprowadzenie do Ordynacji podatkowej zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika – red.) powodują opór partii politycznych. – Warto więc odwołać się do głosu ludu, obywateli, ze względu na występującą różnicę interesów. Dlatego te trzy tematy zostały wybrane do referendum – powiedział.
Prezydent zgłasza wniosek o referendum, resort zmienia zdanie
Warto podkreślić, że Ministerstwo Finansów po kilku miesiącach krytykowania pomysłu prezydenta dot. wprowadzenia poprawki do Ordynacji podatkowej, ustami wiceministra przyznało, że pomysł jest dobry i chce jego wprowadzenia.
Wprowadzenie JOW-ów to "niewielka zmiana"
W ocenie Komorowskiego, "to jest niewielka zmiana w konstytucji”. - Nie zmienia go (ustroju – red.) w sposób istotny, tylko w jednym miejscu. Dopuszcza jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu, podczas gdy JOW-y są już w Senacie i prawie całym samorządzie – powiedział. Zaznaczył jednak, że referendum to dopiero początek drogi do zmiany.
W rozmowie z "Wprost" poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski zaznaczył, że pomysł wprowadzenia JOW-ów nie był konsultowany z ludowcami, którzy są jemu przeciwni.
Partie nie chcą, więc prezydent zwraca się do narodu
Prezydent zaznaczył, że wszystkie trzy pomysły, o które chce zapytać w referendum (wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zniesienia finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz wprowadzenie do Ordynacji podatkowej zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika – red.) powodują opór partii politycznych. – Warto więc odwołać się do głosu ludu, obywateli, ze względu na występującą różnicę interesów. Dlatego te trzy tematy zostały wybrane do referendum – powiedział.
Prezydent zgłasza wniosek o referendum, resort zmienia zdanie
Warto podkreślić, że Ministerstwo Finansów po kilku miesiącach krytykowania pomysłu prezydenta dot. wprowadzenia poprawki do Ordynacji podatkowej, ustami wiceministra przyznało, że pomysł jest dobry i chce jego wprowadzenia.