Ulubienica dzieci do poznańskiego ZOO trafiła w 1955 roku, jako 3- letnie słoniątko.
Słonica czasami miewał humory. Nie lubiła kobiet, ceniła sobie towarzystwo dwóch stałych opiekunów.
"Gdy w oddali zobaczyła kogoś, kogo nie lubiła, potrafiła podbiec specjalnie po to, by go opluć" - powiedziała specjalista ds. dydaktyki w poznańskim ZOO Grażyna Krzesińska.
"Zwierzę nigdy nie zapadało na żadną poważną chorobę. Kiedyś były całkiem inne metody i pamiętam, że naszej Kini na przeziębienie podawano spirytus" - wspomina dyrektor ZOO Radosław Ratajszczak.
Czaszka Kingi i jedna z przednich kończyn mają służyć studentom do nauki anatomii. Reszta ciała zostanie spalona. Kinga nie miała potomstwa.
Jak powiedział Ratajszczak, na razie w poznańskim ZOO nie będzie słoni. Brakuje wybiegu spełniającego obowiązujące w Unii Europejskiej przepisy dotyczące hodowli zwierząt.
ZOO w Poznaniu istnieje od 1874 roku, żyje w nim 500 gatunków zwierząt.
rp, pap