9 kilometrów - tyle bez maszynisty przejechał pociąg sieciowy należący do PKP Energetyka - informuje portal tvn24.pl.
Dzisiaj przekazano wstępne ustalenia z prac komisji kolejowej. Do zdarzenia doszło 2 kwietnia na trasie Zielona Góra - Niedoradz (dokładnie między Starym Kisielinem a Niedoradzem), ale dopiero w tym tygodniu Urząd Transportu Kolejowego poinformował o nim. Jak mówił Sławomir Sadowski z UTK, do zdarzenia doszło podczas prac prowadzonych na torze zamkniętym.
- Ustalenia wskazują, że przyczyna zdarzenia leży po stronie przewoźnika, ponieważ doszło do opuszczenia pociągu roboczego przez maszynistę i kierownika jednostki. Nienadzorowany i niezabezpieczony przez obsługę pojazd, znajdujący się na spadku ruszył i został skierowany na tor wolny. Zatrzymał się po przejechaniu łącznie aż 9 kilometrów - poinformował Sadowski.
Jak podkreślał Sadowski, według wewnętrznych przepisów pojazd powinien być zabezpieczony poprzez założenie płóz i dodatkowo hamulcem ręcznym. UTK nie poinformowało, czy na trasie, którą przejechał pociąg znajdują się przejazdy kolejowe.
tvn24.pl
- Ustalenia wskazują, że przyczyna zdarzenia leży po stronie przewoźnika, ponieważ doszło do opuszczenia pociągu roboczego przez maszynistę i kierownika jednostki. Nienadzorowany i niezabezpieczony przez obsługę pojazd, znajdujący się na spadku ruszył i został skierowany na tor wolny. Zatrzymał się po przejechaniu łącznie aż 9 kilometrów - poinformował Sadowski.
Jak podkreślał Sadowski, według wewnętrznych przepisów pojazd powinien być zabezpieczony poprzez założenie płóz i dodatkowo hamulcem ręcznym. UTK nie poinformowało, czy na trasie, którą przejechał pociąg znajdują się przejazdy kolejowe.
tvn24.pl