Polski system emerytalny przypomina ciężko chorego pacjenta. W dodatku z marnymi szansami – ciąży tu demografia – na przeżycie. Najgorzej jest w KRUS i służbach mundurowych. Tam mamy stan katatonii. ZUS z kolei jest uzależniony od budżetowej kroplówki, wiele jest tu nierównego traktowania. Trudno na przykład zrozumieć, dlaczego górnicy mogą odchodzić na wysokie świadczenia, nie mając 50 lat. Co prawda rząd zlikwidował część przywilejów, ale wciąż nie można powiedzieć, że system jest sprawiedliwy i wydolny. Wielkim krokiem, by tak się stało, jest decyzja o wydłużeniu wieku emerytalnego. Wokół tej sprawy toczy się polityczna, często cyniczna, gra oparta na fałszywych przesłankach. Prym wiodą tu politycy. Tak zachowują się m.in. PiS i Andrzej Duda, którzy roztaczają kasandryczne wizje „pracy aż do śmierci” czy „wysyłania młodych na bezrobocie”. Zmierzmy się z uproszczeniami, jakie narosły i wciąż rosną wokół dłuższej pracy. Rozbrójmy dziesięć mitów z tym związanych.
MIT 1. – BĘDZIEMY PRACOWAĆ DO ŚMIERCI
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.