Mamy Prezydenta. Co prawda pisząc te słowa, nie wiem jeszcze jakiego, ale Ty drogi Czytelniku już wiesz. Niezależnie od tego kto wygrał te wybory, idzie nowe – to widać, słychać i czuć. I dobrze, czas wpuścić trochę świeżego powietrza, bo wszystko się w Polsce „zastało”.
Elity uznały, że historia się skończyła. Brakowało rozwojowej wyobraźni, wiary w zmiany, wiary w silną Polskę. Niestety nie pomogą już zaklęcia „nie oddamy Polski gówniarzom”. Gówniarze policzyli się i uwierzyli. Ciekawe, że używa się nowej kategorii – nie pisowcy, nie narodowcy, nie kukizowcy, ale właśnie gówniarze. Kategoria horyzontalna i odnosząca się do wieku. Ci gówniarze, głosujący na wszystkie siły opozycyjne, są w stanie zmienić nie tylko scenę polityczną, ale przede wszystkim politykę państwa.
Zmiana sceny politycznej to nic ciekawego, nowe partie i więcej „mięsa” dla komentatorów politycznych. Każdemu, kto patrzy dalej, chodzi o coś więcej. O zmianę polityki prowadzonej przez państwo. Tylko to daje szansę na rozwojową akcelerację, turbodoładowanie. Oczekiwania nie dotyczą zmiany sceny, dotyczą natomiast zmiany prowadzonej polityki i to jest właśnie nadzieja wyborców na długi, co najmniej czteroletni horyzont.
Po pierwsze trzeba stworzyć rozwojową koalicję. To warunek niezbędny. Mam nadzieję, że antysystemowcy nie zakładają stania z bronią u nogi przez następne cztery lata w imię zachowania politycznej cnoty. Polska nie ma czasu. Jeśli to się stanie, można wprowadzić kraj w strefę turborozwoju, przyśpieszenia.
Po drugie należy zacząć prowadzić politykę, gdzie kryterium decyzji krajowych i międzynarodowych jest bogacenie się Polaków. Przy każdej decyzji rząd powinien zadawać sobie jedno podstawowe pytanie – przeciętny Polak, polski przedsiębiorca straci czy zyska? Wszystkie inne kryteria powinny być drugorzędne. To nic innego jak przypomnienie kategorii interesu narodowego, który mamy, a w najprostszej formie sprowadza się do jak najbogatszej Polski i Polaków.
Po trzecie należy odwojować wolność. Wolność od destrukcyjnych grup interesu, od prawnego przeregulowania systemu, wolność od wstydu za państwo polskie. Wolność do normalnego życia. Wrócić do stanu pierwotnego. Wymienić w naszym basenie kisiel na wodę. Jeśli wolność, to i odpowiedzialność – za decyzje urzędnicze, za obietnice, za marnotrawienie publicznych pieniędzy, za sądowe wyroki. Za tych, dla których się służy.
Każdy z tych wątków to szereg technicznych działań, legislacji, politycznych decyzji. Wiele konkretnych rozwiązań opisano, omówiono na seminariach, magazynowano na lepsze czasy. Czas na działanie. �
* Prezes Fundacji Republikańskiej
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.