"Plany działania" obejmą pięć dziedzin: współpracę polityczną, jednolity rynek, współpracę sądowniczą i policyjną, tworzenie sieci infrastruktury transportowej, energetycznej i telekomunikacyjnej oraz kontakty między ludźmi. Komisja zamierza też zaproponować stworzenie od 2007 roku we wspólnym budżecie specjalnego funduszu wsparcia sąsiadów, zwłaszcza przedsięwzięć sprzyjających więziom między nimi a całą Unią, w szczególności z jej państwami "granicznymi", takimi jak Polska.
Zasadniczym elementem zbliżenia ma być stopniowe włączanie sąsiadów do jednolitego unijnego rynku dzięki równoczesnemu dostosowywaniu ich do jego reguł i wzajemnemu otwieraniu się. Długofalowym celem jest objęcie ich czterema swobodami, na których się opiera się jednolity rynek: swobodny przepływ towarów, usług, kapitałów i ludzi.
Jednak jak podkreślają urzędnicy Komisji Europejskiej, pełne rozszerzenie jednolitego rynku na sąsiadów może nastąpić dopiero za 15-20 lat. Tempo będzie zależało od wdrożenia przez nich i egzekwowania wspólnych reguł i zapewne będzie zróżnicowane. "Plany działania" mają być indywidualne i przykrojone do potrzeb i możliwości poszczególnych państw. Mają też powstawać w ścisłym porozumieniu z zainteresowanymi.
Ich realizacja będzie uzależniona również od postępów w reformach politycznych i w przestrzeganiu "wspólnych wartości", jakimi są demokracja, podstawowe prawa człowieka, prawa mniejszości.
Dlatego też Komisja nie widzi na razie możliwości zbliżenia z Białorusią, Libią czy Syrią, chociaż kraje te mają być w dalszej perspektywie również objęte koncepcją "szerszej Europy".
Koncepcja, która docelowo powinna objąć Rosję, Ukrainę, Mołdawię, Białoruś, Maroko, Algierię, Tunezję, Libię, Egipt, Izrael, Jordanię, Syrię, Liban, Autonomię Palestyńską, zachowuje równowagę między potrzebą zacieśniania więzi z sąsiadami wschodnimi i południowymi - położonymi po przeciwnej stronie Morza Śródziemnego. Chodzi więc zarówno o kraje, które mogą ubiegać się w przyszłości o członkostwo UE, takie jak Ukraina (choć jej przystąpienia do Unii na razie "nie ma na porządku dziennym", jak mówi komisarz Verheugen) jak i kraje pozbawione takich szans, jako kraje nieeuropejskie.