Szef MON Tomasz Siemoniak powiedział na antenie RMF FM, że trzeba szanować wybór Andrzeja Dudy na prezydenta i "liczy na dobrą współpracę". - Myślę, że nowy prezydent, nowy zwierzchnik sił zbrojnych będzie się kierował interesem sił zbrojnych, a ja od 4 lata mam to w centrum uwagi - dodał.
- Konstytucja tutaj bardzo wyraźnie mówi o tym, że prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale to zwierzchnictwo sprawuje za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Więc każdy ma swoje kompetencje. Jeśli będziemy je nawzajem szanować, jestem o tę współpracę spokojny - stwierdził Siemoniak komentując ewentualne spięcia między zwierzchnikiem sił zbrojnych a szefem MON.
Pochwalił również kampanię wyborczą Andrzeja Dudy. - Trzeba tego pogratulować, bo jest to niewątpliwy sukces. Natomiast nikt w Platformie nie składa broni i myślę, że w tej kampanii pokażemy naprawdę - wokół pani premier Ewy Kopacz - że mamy ofertę dla Polski i mamy ofertę na przyszłość - powiedział.
Siemoniak opowiedział, że rozmawiał po wyborach z ustępującym prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Rozmawiałem z nim po wyborach i widzę, że ma bardzo wiele energii w sobie, żeby jeszcze być przydatnym Polsce i służyć Polsce. Sądzę, że na pewno nie wybiera się na emeryturę polityczną, ale to niech on sam określi swoje miejsce. Myślę, że jest bardzo Polsce potrzebny - stwierdził. Dodał, że prezydent na pewno nie zajmie miejsca Ewy Kopacz jako lidera partii.
RMF FM
Pochwalił również kampanię wyborczą Andrzeja Dudy. - Trzeba tego pogratulować, bo jest to niewątpliwy sukces. Natomiast nikt w Platformie nie składa broni i myślę, że w tej kampanii pokażemy naprawdę - wokół pani premier Ewy Kopacz - że mamy ofertę dla Polski i mamy ofertę na przyszłość - powiedział.
Siemoniak opowiedział, że rozmawiał po wyborach z ustępującym prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Rozmawiałem z nim po wyborach i widzę, że ma bardzo wiele energii w sobie, żeby jeszcze być przydatnym Polsce i służyć Polsce. Sądzę, że na pewno nie wybiera się na emeryturę polityczną, ale to niech on sam określi swoje miejsce. Myślę, że jest bardzo Polsce potrzebny - stwierdził. Dodał, że prezydent na pewno nie zajmie miejsca Ewy Kopacz jako lidera partii.
RMF FM