Kuba została formalnie usunięta przez Stany Zjednoczone z listy krajów wspierających terroryzm - informuje Radio ZET.
Prezydent USA Barack Obama przekazał Kongresowi Stanów Zjednoczonych opinię, w której wykazuje, że władze Kuby w ciągu ostatnich sześciu miesięcy "nie udzieliły żadnego wsparcia międzynarodowemu terroryzmowi" oraz dały gwarancje, że w przyszłości nie okażą wsparcia takim aktom. Decyzja USA pozwoli amerykańskim bankom oraz przedsiębiorcom operować na Kubie.
Na liście USA dotychczas znajdowały się cztery państwa, które miały aktywnie wspierać globalny terroryzm: Iran, Sudan, Syria i Kuba. Kuba na liście znajdowała się od 1982 r., gdy oskarżono rządzący tam reżim o popieranie baskijskich separatystów i kolumbijskich lewicowych partyzantów. Media w Ameryce komentują usunięcie Kuby z tej listy jako formę ocieplenia stosunków między tym krajem i USA.
9 kwietnia tego roku prezydent Obama zapowiadał, że wkrótce podejmie decyzję o ewentualnym wykreśleniu Kuby z listy państw sponsorujących terroryzm, na której znajdowała się przez 33 lata.
Spotkanie Obama-Castro
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Barack Obama, spotkał się w połowie kwietnia z prezydentem Kuby, Raulem Castro, w Panamie. To pierwsza tego typu sytuacja od 50 lat. Przywódcy zgodzili się co do tego, że chcą polepszać relacje między swoimi państwami.
Obama powiedział, że oba państwa mogą skończyć antagonizm ery zimnej wojny, ale że nadal będzie naciskał, aby komunistyczna Kuba zwróciła się w kierunku demokracji i praw człowieka. Prezydent USA zaznaczył też, że państwa nadal będą miały spore różnice. - Mamy bardzo różne wizje tego, jak powinno być zorganizowane społeczeństwo, i powiedziałem mu wprost, że nie przestaniemy mówić o problemach takich jak demokracja, prawa człowieka, czy też prawa mediów - dodał Obama.
Prezydent dodał też, że postanowił zmienić swoją politykę dotyczącą Kuby, ponieważ dotychczasowa nie przyniosła zmian na wyspie i przyszedł czas na spróbowanie czegoś nowego. Od grudnia, kiedy państwa postanowiły zmienić wzajemne relacje, USA złagodziły część restrykcji dotyczących podróżowania i handlu z Kubą.
Castro powiedział, że chce kontynuować normalizowanie stosunków z Waszyngtonem i że jest otwarty na rozmowy o prawach człowieka oraz innych problemach. - Jesteśmy gotowi dyskutować o wszystkim, ale musimy być cierpliwi, bardzo cierpliwi. Na niektóre rzeczy się zgodzimy, a na niektóre nie - dodał.
Radio ZET, Reuters
Na liście USA dotychczas znajdowały się cztery państwa, które miały aktywnie wspierać globalny terroryzm: Iran, Sudan, Syria i Kuba. Kuba na liście znajdowała się od 1982 r., gdy oskarżono rządzący tam reżim o popieranie baskijskich separatystów i kolumbijskich lewicowych partyzantów. Media w Ameryce komentują usunięcie Kuby z tej listy jako formę ocieplenia stosunków między tym krajem i USA.
9 kwietnia tego roku prezydent Obama zapowiadał, że wkrótce podejmie decyzję o ewentualnym wykreśleniu Kuby z listy państw sponsorujących terroryzm, na której znajdowała się przez 33 lata.
Spotkanie Obama-Castro
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Barack Obama, spotkał się w połowie kwietnia z prezydentem Kuby, Raulem Castro, w Panamie. To pierwsza tego typu sytuacja od 50 lat. Przywódcy zgodzili się co do tego, że chcą polepszać relacje między swoimi państwami.
Obama powiedział, że oba państwa mogą skończyć antagonizm ery zimnej wojny, ale że nadal będzie naciskał, aby komunistyczna Kuba zwróciła się w kierunku demokracji i praw człowieka. Prezydent USA zaznaczył też, że państwa nadal będą miały spore różnice. - Mamy bardzo różne wizje tego, jak powinno być zorganizowane społeczeństwo, i powiedziałem mu wprost, że nie przestaniemy mówić o problemach takich jak demokracja, prawa człowieka, czy też prawa mediów - dodał Obama.
Prezydent dodał też, że postanowił zmienić swoją politykę dotyczącą Kuby, ponieważ dotychczasowa nie przyniosła zmian na wyspie i przyszedł czas na spróbowanie czegoś nowego. Od grudnia, kiedy państwa postanowiły zmienić wzajemne relacje, USA złagodziły część restrykcji dotyczących podróżowania i handlu z Kubą.
Castro powiedział, że chce kontynuować normalizowanie stosunków z Waszyngtonem i że jest otwarty na rozmowy o prawach człowieka oraz innych problemach. - Jesteśmy gotowi dyskutować o wszystkim, ale musimy być cierpliwi, bardzo cierpliwi. Na niektóre rzeczy się zgodzimy, a na niektóre nie - dodał.
Radio ZET, Reuters