Leszek Balcerowicz krytycznie odniósł się w TVN24 do obietnic Andrzeja Dudy. Zastanawiał się, skąd Duda weźmie pieniądze, aby sfinansować wszystkie swoje obietnice.
- Jeżeli ktoś mówi: „dam, dam dam”, a nie mówi skąd weźmie (pieniądze - red.), to albo jest niekompetentny, albo cyniczny - stwierdził Balcerowicz. W ten sposób skomentował słowa Dudy, który mówił w czasie kampanii wyborczej, że możliwe jest przewalutowanie kredytów we frankach po kursie z dnia uruchomienia. Balcerowicz oświadczył, że to by oznaczało, że trzy banki mogłyby być niewypłacalne.
Skrytykował też pomysł Dudy, aby obniżyć wiek emerytalny. - Na to też są obliczenia. Szczęśliwie ludzie w Polsce dłużej żyją. Jeżeli cofnie się wiek emerytalny, to przez większą liczbę lat ludzie będą pobierali świadczenia, w związku z tym trzeba będzie podwyższyć składki ZUS albo podwyższyć inne podatki. Każdy ten ruch bije w rozwój gospodarki i najbardziej bije w ludzi młodych - wyjaśniał.
- Nie znam Andrzeja Dudy. Znam obecnego prezydenta, miałem z nim poważne spory w kwestii jego decyzji. Patrzyłem na programy. Z tego wynikało, że skala pustych obietnic, których realizacja doprowadziłaby do podważenia stabilności finansów naszego państwa, była o wiele większa u Andrzeja Dudy - ocenił Balcerowicz.
TVN24
Skrytykował też pomysł Dudy, aby obniżyć wiek emerytalny. - Na to też są obliczenia. Szczęśliwie ludzie w Polsce dłużej żyją. Jeżeli cofnie się wiek emerytalny, to przez większą liczbę lat ludzie będą pobierali świadczenia, w związku z tym trzeba będzie podwyższyć składki ZUS albo podwyższyć inne podatki. Każdy ten ruch bije w rozwój gospodarki i najbardziej bije w ludzi młodych - wyjaśniał.
- Nie znam Andrzeja Dudy. Znam obecnego prezydenta, miałem z nim poważne spory w kwestii jego decyzji. Patrzyłem na programy. Z tego wynikało, że skala pustych obietnic, których realizacja doprowadziłaby do podważenia stabilności finansów naszego państwa, była o wiele większa u Andrzeja Dudy - ocenił Balcerowicz.
TVN24