W kopiach akt śledztwa w sprawie afery taśmowej znajduje się poszlaka, która wskazywać może, kto wykonał zdjęcia owych dokumentów. - Zauważyliśmy ten dokument, będziemy to badać - mówi Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W lewym górnym rogu fragmentu jednego z dokumentów widać pieczątkę Wydziału V Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga. Poniżej widać również fragment zdania „o udostępnieniu (…)”. Widnieje też nazwisko prokurator Hopfer, która prowadzi śledztwo w sprawie afery taśmowej.
Widać także dalej fragmenty zdań: „zapoznania z ak…”; „..podejrzanemu o czyn”; „..z wnioskiem”; „adw. Grzegorza Ra…” i fragment nazwiska „Małeck…” oraz „74/14”. - Prokuratura dostrzegła ten fakt, będzie on badany w śledztwie - mówi rzecznik stołecznej prokuratury.
TVN24 zapytało Grzegorza Radwańskiego i Marka Małeckiego, którzy są pełnomocnikami Marka Falenty, czy któryś z nich lub aplikant zatrudniony w ich kancelarii zrobił zdjęcia akt.
„Uprzejmie informuję, że prowadzone przez nas sprawy jak i zasady funkcjonowania kancelarii objęte są tajemnicą adwokacką i nie możemy udzielić odpowiedzi na zadane pytania. Zapewniam jednak, że w żadnej mierze nikt z pracowników bądź współpracowników kancelarii nie przyczynił się w najmniejszym stopniu do udostępnienia akt jakiejkolwiek sprawy nieuprawnionym osobom” - odpisali mec. Małecki i mec. Radwański.
tvn24.pl
Widać także dalej fragmenty zdań: „zapoznania z ak…”; „..podejrzanemu o czyn”; „..z wnioskiem”; „adw. Grzegorza Ra…” i fragment nazwiska „Małeck…” oraz „74/14”. - Prokuratura dostrzegła ten fakt, będzie on badany w śledztwie - mówi rzecznik stołecznej prokuratury.
TVN24 zapytało Grzegorza Radwańskiego i Marka Małeckiego, którzy są pełnomocnikami Marka Falenty, czy któryś z nich lub aplikant zatrudniony w ich kancelarii zrobił zdjęcia akt.
„Uprzejmie informuję, że prowadzone przez nas sprawy jak i zasady funkcjonowania kancelarii objęte są tajemnicą adwokacką i nie możemy udzielić odpowiedzi na zadane pytania. Zapewniam jednak, że w żadnej mierze nikt z pracowników bądź współpracowników kancelarii nie przyczynił się w najmniejszym stopniu do udostępnienia akt jakiejkolwiek sprawy nieuprawnionym osobom” - odpisali mec. Małecki i mec. Radwański.
tvn24.pl