Grupiński o wystąpieniu Seremeta: Zabrakło wypowiedzi w kwestii...

Grupiński o wystąpieniu Seremeta: Zabrakło wypowiedzi w kwestii...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Grupiński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Zabrakło mi wypowiedzi prokuratora generalnego w kwestii najważniejszej, dotyczącej utraty zaufania do prokuratury - mówił szef klubu PO Rafał Grupiński po wystąpieniu Andrzeja Seremeta w Sejmie.
- Drugorzędne w istocie jest to, kto na końcu te akta wyniósł, udostępnił w sieci. Pierwszorzędny jest sam fakt, że jutro, pojutrze, świadkowie w wielu sprawach prowadzonych przez prokuraturę będą się obawiali, że ich zeznania się także znajdą w sieci - powiedział Grupiński.

Marek Biernacki szef sejmowej speckomisji zastanawiał się z kolei, jak mogło dojść do tego, iż "można było skopiować wszystkie dokumenty, nawet z danymi osobowymi szefa jednej z najbardziej istotnych służb". Na kopiach widnieją bowiem dane osobowe m.in. szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika. Zdaniem Biernackiego te informacje powinny być chronione.

Marek Opioła z PiS stwierdził, iż mamy do czynienia z wielkim kryzysem państwa polskiego, prokuratury, policji i służb specjalnych. - Wszyscy się zastanawiamy czy można było nie dopuścić do sytuacji, w której kilkadziesiąt tomów w tak ważnej sprawie zostało upublicznionych z materiałami niejawnymi, pokazującymi jak funkcjonują służby specjalne i prokuratura, policja - stwierdził.

Seremet: Krytyka prokuratury jest motywowana politycznie

Prokurator Generalny Andrzej Seremet podczas swojego dzisiejszego wystąpienia w Sejmie podkreślił, że sprzeciwia się obarczaniu winą za wyciek prokuratury. Dodał, że taka krytyka często jest motywowana politycznie. - Prokuratura działała na podstawie prawa - stwierdził. Wspomniał o tym, że prokuratura ma zgodnie z prawem obowiązek umożliwić wgląd w akta stronom postępowania. - Nie oznacza to zgody na rozpowszechnienie ich treści. Stanowi to przestępstwo - powiedział.

- Nieuprawnione jest w tym kontekście nazywanie zaistniałych zdarzeń przeciekiem. Tak określa się ujawnienie danych przez tego, kto ma strzec ich poufności. W tym przypadku nie doszło do nielegalnego przekazania informacji przez funkcjonariusza instytucji państwowej, a jedynie do bezprawnego upublicznienia wiadomości, które znalazły się w dyspozycji uprawnionego uczestnika procesu - dodał Seremet. Podkreślił, że istotniejszą sprawą dla ustawodawcy było w tym przypadku "zapewnienie prawa do obrony z jednej strony, a z drugiej do ochrony własnych interesów pokrzywdzonego".

Zwrócił też uwagę na kwestię danych wrażliwych w aktach. - Spotkałem się z opinią, że adres świadka należy do danych wrażliwych. Pojęcie to nie jest prawnie zdefiniowane. Powszechnie przyjmuje się że są to dane o pochodzeniu rasowym bądź etnicznym, poglądach politycznych, przekonaniach religijnych lub filozoficznych, przynależności wyznaniowej, partyjnej bądź związkowej, jak również dane o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym oraz dane dotyczące skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatów karnych, a także innych orzeczeń wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym - stwierdził. - Żaden przepis nie nakładał na prokuratora przy udostępnianiu akt stronom konieczności zatajania miejsca zamieszkania. - dodał. Zaznaczył też, że od kwietnia obowiązuje zmienione prawo w tej kwestii, według którego nie zamieszcza się danych zamieszkania bądź miejsca pracy w protokole, lecz w załączniku. Potwierdził wcześniejsze informacje prokuratury, że z uprawnienia do wglądu w dane skorzystało 15 osób - adwokatów oraz aplikantów obu stron w sprawie i że prokuratura wszczęła 9 czerwca postępowanie w sprawie ujawnienia akt.

- Zablokowanie treści bądź konta na portalu Facebook może mieć miejsce tylko na mocy prawa amerykańskiego. W każdym przypadku konieczne jest wszczęcie odpowiedniej procedury prawnej - podkreślił prokurator.

Na koniec dodał, że zgromadzony materiał, czyli 36 tomów akt, pozwolił na ustalenie trzech podejrzanych w aferze taśmowej, zaś sam proceder podsłuchiwania dotyczył ok. 100 spotkań, w których uczestniczyło kilkadziesiąt osób.

Swoje wystąpienie podsumował podkreśleniem, że prokuratura jest instytucją apolityczną.

Wprost.pl, tvn24.pl