Celem zmian jest zwiększenie wynagrodzeń netto młodych ludzi bez uszczerbku dla budżetu państwa. Oczywiście można uchwalić ustawę o zwiększeniu wszystkim wynagrodzenia brutto o, powiedzmy, 1 tys. zł. Pracodawca zapłaciłby wówczas 1180 zł więcej, pracownik dostałby 760 zł, a rząd zainkasował 420 zł – ponad połowę z tego, co pracownik! Ale w ten sposób nie da się podnieść pensji – chyba że w budżetówce. Innym można jednak podnieść płace netto – przez obniżenie podatków nakładanych na płace brutto. Trzeba w tym celu zlikwidować PIT i składki na ZUS. Nieszczęściem było przyjęcie w 1989 r. założenia, że rozwój zależy od bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a dla międzynarodowych koncernów praca w Polsce zawsze będzie tania. Owszem, porównanie kosztów zatrudnienia w Polsce, Niemczech czy we Francji wypadało dla nas korzystnie. Ale większość miejsc pracy w Polsce tworzą „Misie” (małe i średnie firmy zatrudniające mniej niż 250 osób). One mają inną perspektywę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.