Do trójki zadeklarowanych kandydatów na urząd premiera – Ewy Kopacz z Platformy Obywatelskiej, Beaty Szydło z Prawa i Sprawiedliwości oraz Pawła Kukiza, dołączył czwarty – Ryszard Petru, założyciel stowarzyszenia NowoczesnaPL.
-Dopiero trzy tygodnie temu wystartowaliśmy. Ale tak, oczywiście. Lider ugrupowania zawsze jest kandydatem na premiera – przyznał na antenie RMF FM Ryszard Petru. Dodał, że na listach jego formacji znajdą się osoby z „politycznymi nazwiskami”, ale w ich nazwiska zostaną upublicznione w chwili przedstawiania list.
- To będą nowe twarze, aczkolwiek nie wykluczam wariantu np. że znany samorządowiec może być też twarzą. Z punktu widzenia lokalnego już nie jest znaną twarzą, ale z punktu widzenia ogólnopolskiego już jest nową twarzą – wyjaśnił i podkreślił, że jeśli na listach miałby pojawić się znany polityk, to nie mógłby on być kojarzony „z tym układem partyjnym, który rządzi nam przez ostatnich 10 lat”.
- Ostatnie 8 lat Platformy pokazało, że to nie jest zupełnie zgodne z tym, co ja mówię. Tak naprawdę to ja jestem zawiedzionym wyborcą Platformy. Trudno, żeby zawiedziony wyborca Platformy zrobił w ostatniej chwili koalicję z Platformą. Byłoby to niewiarygodne, po drugie niezgodne z tym w co ja głęboko wierzę. Nie wierzę w to, żeby Platforma po 8 latach na ostatnie 4 miesiące mogła się zmienić, szczególnie że dzisiaj proponuje Polakom program kontynuacji, a nie żaden punkt zwrotny to nie był szczerze mówiąc. Zauważmy, że dotychczas w retoryce Platformy wszystko było ok., Polacy nic się nie stało. To był dominujący przekaz – powiedział Petru. Dodał, że także PiS nie jest alternatywę, ponieważ „mamy dzisiaj wybór pomiędzy premierem zarządzanym z Brukseli, czyli panią Ewą Kopacz lub też premierem zarządzanym z Żoliborza, czyli przez Jarosława Kaczyńskiego”.
RMF24.pl
- To będą nowe twarze, aczkolwiek nie wykluczam wariantu np. że znany samorządowiec może być też twarzą. Z punktu widzenia lokalnego już nie jest znaną twarzą, ale z punktu widzenia ogólnopolskiego już jest nową twarzą – wyjaśnił i podkreślił, że jeśli na listach miałby pojawić się znany polityk, to nie mógłby on być kojarzony „z tym układem partyjnym, który rządzi nam przez ostatnich 10 lat”.
- Ostatnie 8 lat Platformy pokazało, że to nie jest zupełnie zgodne z tym, co ja mówię. Tak naprawdę to ja jestem zawiedzionym wyborcą Platformy. Trudno, żeby zawiedziony wyborca Platformy zrobił w ostatniej chwili koalicję z Platformą. Byłoby to niewiarygodne, po drugie niezgodne z tym w co ja głęboko wierzę. Nie wierzę w to, żeby Platforma po 8 latach na ostatnie 4 miesiące mogła się zmienić, szczególnie że dzisiaj proponuje Polakom program kontynuacji, a nie żaden punkt zwrotny to nie był szczerze mówiąc. Zauważmy, że dotychczas w retoryce Platformy wszystko było ok., Polacy nic się nie stało. To był dominujący przekaz – powiedział Petru. Dodał, że także PiS nie jest alternatywę, ponieważ „mamy dzisiaj wybór pomiędzy premierem zarządzanym z Brukseli, czyli panią Ewą Kopacz lub też premierem zarządzanym z Żoliborza, czyli przez Jarosława Kaczyńskiego”.
RMF24.pl