Jedyna nadzieja dla Platformy to ukraść referendum Pawłowi Kukizowi. Liderzy tej partii wiedzą, że jeśli nie zdołają tego zrobić, będą musieli oddać władzę.
Politycy PO znaleźli się w zupełnie nowej sytuacji. Pierwszy raz ich głównym przeciwnikiem politycznym nie jest Jarosław Kaczyński i jego partia. Największym zagrożeniem dla rządzącego ugrupowania jest dziś Paweł Kukiz – to on odbiera Platformie wyborców i bezkarnie obnaża jej słabość. Wygranie batalii z Kukizem wymaga jednak zastosowania zupełnie innych środków niż toczenie walki z Kaczyńskim. Liderem PiS i Antonim Macierewiczem można było straszyć jak Babą Jagą. W przypadku znanego rockmana taka strategia nie zadziała. Trzeba go będzie pokonać w internecie, gdzie Kukiz mobilizuje swoich wyborców. Dlatego kampanią na tym polu ma kierować Rafał Trzaskowski. W Platformie uchodzi za specjalistę od nowoczesnych technologii – w 2009 r. prowadził internetową kampanię do Parlamentu Europejskiego. PO wówczas zdecydowanie wygrała.
Trzaskowski nie zajmował się jednak wówczas wykupywaniem płatnych reklam w telewizji czy radiu. Dlatego tym mają się zajmować inni – Jacek Protasiewicz, Michał Kamiński i Sławomir Nitras. W nadchodzą- cych wyborach Platforma prawdopodobnie nie sięgnie po celebrytów – takich jak Tomasz Karolak – bo stali się oni symbolami klęski Bronisława Komorowskiego.Poza tym w walce z rockmanem Kukizem ich poparcie jest bez znaczenia.
Platforma ma jeszcze jeden plan. – Musimy ukraść Kukizowi referendum. Ludzie pomyślą, że skoro godzimy się na te same pomysły, to po co głosować na antysystemowca – mówi Antoni Mężydło. Jego słowa dowodzą tylko, że część Platformy naiwnie wierzy, że w kampanii wystarczy powtórzyć hasła PO z początków jej istnienia dotyczące kadencyjności posłów, zmniejszenia ich liczby, zniesienia immunitetu oraz wprowadzenia JOW-ów. – Te idee pokazują, że otoczenie Kopacz nie ma żadnego pomysłu na kampanię. Jesteśmy w panice – podsumowuje polityk Platformy.
Cały artykuł można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" (26/2015), który jest dostępny w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku rano.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Trzaskowski nie zajmował się jednak wówczas wykupywaniem płatnych reklam w telewizji czy radiu. Dlatego tym mają się zajmować inni – Jacek Protasiewicz, Michał Kamiński i Sławomir Nitras. W nadchodzą- cych wyborach Platforma prawdopodobnie nie sięgnie po celebrytów – takich jak Tomasz Karolak – bo stali się oni symbolami klęski Bronisława Komorowskiego.Poza tym w walce z rockmanem Kukizem ich poparcie jest bez znaczenia.
Platforma ma jeszcze jeden plan. – Musimy ukraść Kukizowi referendum. Ludzie pomyślą, że skoro godzimy się na te same pomysły, to po co głosować na antysystemowca – mówi Antoni Mężydło. Jego słowa dowodzą tylko, że część Platformy naiwnie wierzy, że w kampanii wystarczy powtórzyć hasła PO z początków jej istnienia dotyczące kadencyjności posłów, zmniejszenia ich liczby, zniesienia immunitetu oraz wprowadzenia JOW-ów. – Te idee pokazują, że otoczenie Kopacz nie ma żadnego pomysłu na kampanię. Jesteśmy w panice – podsumowuje polityk Platformy.
Cały artykuł można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" (26/2015), który jest dostępny w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku rano.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.