Prokuratura nie przewiduje na razie konfrontacji Sobotki z gen. Antonim Kowalczykiem. Zostaną przesłuchani kolejni świadkowie, nie ma wśród nich szefa policji - oznajmił Bors. "Na dzień dzisiejszy żadne decyzje w tym przedmiocie nie zapadły. Jeżeli takiej decyzji nie ma, to znaczy, że nie ma na razie takiej potrzeby. Jeżeli taka potrzeba zajdzie, to w toku postępowania prokuratorzy prowadzący zawsze mogą taką decyzję podjąć" - wyjaśnił.
Zbigniew Sobotka wychodząc z prokuratury Okręgowej w Kielcach, gdzie był przesłuchiwany w charakterze podejrzanego oświadczył, że zaprzeczył stawianym mu zarzutom. "Oczywiście zaprzeczyłem stawianym mi zarzutom. Podtrzymuję, że jestem niewinny i starałem się dzisiaj w całym swoim wyjaśnieniu udokumentować, to, że tej wiedzy (informacji o akcji CBŚ w Starachowicach) nie posiadałem, w związku z czym (...) nie mogłem jej przekazać i nie byłem źródłem przecieku" - oświadczył.
Wiceszef MSWiA przyjechał do prokuratury przed godziną dziewiątą. Przed wejściem powiedział dziennikarzom: "długo czekałem na ten czas, nareszcie nastąpił, szkoda, że tak późno". "Przyjechaliśmy tu wyjaśnić oczywiste nieporozumienia, którymi sprawa obrosła" - dodał jego obrońca Wojciech Tomczyk. Jego zeznanie w prokuraturze trwało ponad dziewięć godzin.
Sobotka zrzekł się w czwartek immunitetu poselskiego. Zarzuty, jakie postawiła mu prokuratura, są związane z ujawnieniem informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego przeciw starachowickim samorządowcom. Informację tę - jak twierdzi prasa na podstawie wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu - miał przekazać posłowi SLD Henrykowi Długoszowi (zawiesił swe członkostwo w klubie tej partii), a ten posłowi Andrzejowi Jagielle (wystąpił z klubu SLD). Obydwom prokuratura postawiła już zarzuty przekazania tej wiadomości.
Dwaj starachowiccy samorządowcy - starosta i wiceprzewodniczący rady powiatu - zostali w marcu zatrzymani przez CBŚ wraz z kilkunastoma osobami. Prokuratura oskarżyła byłego starostę starachowickiego o usiłowanie wyłudzenia ponad 28 tys. zł odszkodowania za rzekomo skradzione auto, a byłego wiceprzewodniczącego rady powiatu o wyłudzenie odszkodowania i łapówkarstwo. Obaj działali w porozumieniu z Leszkiem S. - szefem miejscowej mafii.
sg, pap