Podczas konwencji mówiła pani trochę jak James Bond: „Nazywam się Szydło, Beata Szydło”. To pani ulubiony bohater filmowy?
Lubię filmy z Jamesem Bondem. Zresztą kto nie lubi. A ta fraza dobrze obrazuje moją obecną rolę.
Trzeba być Bondem, żeby się postawić Jarosławowi Kaczyńskiemu?
Trzeba być Jamesem Bondem, żeby w tej chwili podjąć się w Polsce dobrej zmiany (śmiech). Bez znaczenia, kto zostałby wyznaczony z PiS na funkcję premiera, mamy dobrą ekipę i dobry program. To, co zapowiadamy, zrealizujemy.
Jednym z głównych postulatów, które ogłosiła pani na konwencji, będzie obniżenie wieku emerytalnego, tak jak proponował prezydent elekt. Andrzej Duda złagodził swoje propozycje tuż po wygranej. Pani ciągle mówi o propozycji powrotu do wieku 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn, na twardo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.