Wzywa ona Izrael, aby "zatrzymał budowę muru na okupowanych terytoriach palestyńskich", a także zdemontował zbudowane już fragmenty. Ukończono już budowę 150 kilometrów ogrodzenia, które według planów ma liczyć 245 kilometrów długości.
Uchwała w tym kształcie to owoc kompromisu po sześciogodzinnych negocjacjach pomiędzy przedstawicielami Unii Europejskiej, która zaproponowała jej łagodniejszą wersję oraz państw arabskich. Wcześniejszy projekt, złożony przez palestyńskiego wysłannika przy ONZ Nassera al-Kidwę i popierany przez kraje arabskie, zakładał uznanie muru za formę pogwałcenia prawa międzynarodowego. W dokumencie stwierdzono, że budowa muru jest sprzeczna z prawem międzynarodowym, jednakże nie powtórzono żądania państw arabskich, by Zgromadzenie przekazało sprawę Międzynarodowemu Trybunałowi w Hadze. Zobowiązano natomiast sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, by za miesiąc przedstawił Zgromadzeniu raport w sprawie realizacji uchwały przez Izrael.
Tymczasem w środę rano izraelski wicepremier Ehud Olmert w wywiadzie, udzielonym jerozolimskiej rozgłośni radiowej, zapowiedział - wbrew postanowieniom Zgromadzenia Ogólnego NZ - kontynuację budowy, mającej - jak podkreślił - zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa obywateli Izraela.
Uchwała Zgromadzenia Ogólnego NZ jest niezobowiązująca - w przeciwieństwie do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, mających obligatoryjny charakter.
Debata w sprawie izraelskiego muru została przeniesiona na forum Zgromadzenia Ogólnego po odrzuceniu - w wyniku amerykańskiego weta - w zeszłym tygodniu dokumentu w tej sprawie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador USA przy ONZ John Negroponte argumentował w zeszłym tygodniu w Radzie Bezpieczeństwa, że dokument ma antyizraelski charakter i sugerował, że nie skorzystałby z prawa weta, gdyby w tekście znalazły się też słowa potępienia palestyńskich zamachów samobójczych, których celem są cywilni obywatele Izraela.
em, pap