Przed wielkim kryzysem rozwijały się w zawrotnym tempie, nazywano je „bałtyckimi tygrysami”. Tempo wzrostu sięgało nawet 10 proc. rocznie, było tak duże, że groziło przegrzaniem gospodarki. Skończyło się źle – po 2008 r. na Litwie, Łotwie i w Estonii odnotowano jeden z najwyższych na świecie poziomów recesji. Każde z tych państw ratowało gospodarkę w inny sposób. Ale wszystkie zastosowały politykę ostrych cięć i były w tym konsekwentne. Dzięki temu wyciągnęły swoje gospodarki z dołu. Dziś wszystkie trzy kraje są w strefie euro.
ŁOTWA: OSZCZĘDNOŚCI NA URZĘDNIKACH
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.