Sąd w Jeleniej Gorze zdecydował, iż małżonkowie D. nie wyjdą z aresztu. Są oni podejrzani o przemyt 1 litra oleju konopnego. Tłumaczyli, iż jest on potrzebny chorej na nowotwór matce.
Sąd oddalił zażalenie obrońców małżeństwa, którzy prosili, aby sąd zmienił środek zapobiegawczy na chociażby finansową kaucję.
Zdaniem Jakuba Gajewskiego, wiceprezesa stowarzyszenia Wolne Konopie, w tym przypadku nie ma dużej szkodliwości społecznej. - Dużo większa odbywa się codziennie na rogach ulic i sklepach monopolowych. Tutaj nie ma zamiaru sprzedaży oleju w celach odurzających - powiedział.
Sąd jednak jest zdania, że ilość oleju przekracza potrzeby chorej kobiety. - Rak trzustki jest bardzo złośliwy i bolesny. Chora musiała spożywać duże ilości oleju. Problem dopalaczy i syntetycznych kannabinoidów to produkt prohibicji. Gdyby legalne były naturalne kannabinoidy, to nie produkowano by syntetycznych, które nie sprawdziły się w medycynie, ponieważ mają olbrzymie skutki uboczne. W ten sposób trafiły na czarny rynek i ludzie teraz się tym trują - twierdzi Gajewski.
tvp.info
Zdaniem Jakuba Gajewskiego, wiceprezesa stowarzyszenia Wolne Konopie, w tym przypadku nie ma dużej szkodliwości społecznej. - Dużo większa odbywa się codziennie na rogach ulic i sklepach monopolowych. Tutaj nie ma zamiaru sprzedaży oleju w celach odurzających - powiedział.
Sąd jednak jest zdania, że ilość oleju przekracza potrzeby chorej kobiety. - Rak trzustki jest bardzo złośliwy i bolesny. Chora musiała spożywać duże ilości oleju. Problem dopalaczy i syntetycznych kannabinoidów to produkt prohibicji. Gdyby legalne były naturalne kannabinoidy, to nie produkowano by syntetycznych, które nie sprawdziły się w medycynie, ponieważ mają olbrzymie skutki uboczne. W ten sposób trafiły na czarny rynek i ludzie teraz się tym trują - twierdzi Gajewski.
tvp.info