- Dla PiS każdy termin wyborów jest dobry. Po prostu będziemy dłużej prowadzić kampanię - powiedziała rzeczniczka PiS Elżbieta Witek, komentując decyzję prezydenta Bronisława Komorowskiego, który na 25 października wyznaczył termin wyborów parlamentarnych. - Długa kampania sprzyja partiom bogatym - uważa z kolei Jarosław Gowin ze Zjednoczonej Prawicy.
Zdaniem Jarosława Gowina długa kampania to "szansa dla PO na odrobienie strat". Dodał też, że "decyzja Bronisława Komorowskiego stawia w trudniejszym położeniu nowe inicjatywy polityczne jak ruch Kukiza czy NowoczesnaPL". - Długa kampania sprzyja partiom bogatym, a Platforma jest zdecydowanie najzamożniejszą z partii - ocenił.
Wanda Nowicka uważa natomiast, że "PO nastawia się na długi marsz". - Osobiście byłam przywiązana do daty 18 października, wszystkim się wydawało, że to jest najbardziej prawdopodobny termin. PO chyba chce wydłużyć czas na odrobienie strat - mówiła.
Wicemarszałek Sejmu uważa ponadto, że decyzja Bronisława Komorowskiego o tym, że nie wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych jest słuszna. - Gdyby zdecydował się kandydować do parlamentu byłoby to odbierane jako degradacja - stwierdziła.
Nowicka stwierdziła również, iż dobrym pomysłem jest założenie przez Komorowskiego instytutu, którego działalność będzie skupiać się m.in. na relacjach polsko-ukraińskich. - Byli prezydenci to też jest wartość w polityce i oni powinni znaleźć to miejsce - dodała.
Dariusz Joński z SLD uważa z kolei, że fakt, iż Komorowski nie będzie startował w wyborach to "duża strata dla PO". - Bo pewnie pani premier liczyła, że będzie twarzą kampanii - mówił Joński.
tvn24.pl
Wanda Nowicka uważa natomiast, że "PO nastawia się na długi marsz". - Osobiście byłam przywiązana do daty 18 października, wszystkim się wydawało, że to jest najbardziej prawdopodobny termin. PO chyba chce wydłużyć czas na odrobienie strat - mówiła.
Wicemarszałek Sejmu uważa ponadto, że decyzja Bronisława Komorowskiego o tym, że nie wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych jest słuszna. - Gdyby zdecydował się kandydować do parlamentu byłoby to odbierane jako degradacja - stwierdziła.
Nowicka stwierdziła również, iż dobrym pomysłem jest założenie przez Komorowskiego instytutu, którego działalność będzie skupiać się m.in. na relacjach polsko-ukraińskich. - Byli prezydenci to też jest wartość w polityce i oni powinni znaleźć to miejsce - dodała.
Dariusz Joński z SLD uważa z kolei, że fakt, iż Komorowski nie będzie startował w wyborach to "duża strata dla PO". - Bo pewnie pani premier liczyła, że będzie twarzą kampanii - mówił Joński.
tvn24.pl