Ci, którzy są zaniepokojeni przyszłością hard rocka, mogą odetchnąć z ulgą, wiedząc, że wraz z premierą albumu „High Voltage” gatunek sięgnął absolutnego dna. Teraz może być już tylko lepiej – tak Billy Altman pisał o płycie AC/DC w „Rolling Stone” w 1976 r. Tyle że dla milionów słuchaczy na całym świecie krążek nie był ani nudny, ani irytujący, wprost przeciwnie – był jaskółką zwiastującą nadejście czegoś nowego. Jedni uznali, że oto z Australii napłynęła świeża, punkowa krew, która zasili scenę zdemolowaną przez Sex Pistols. Inni stawiali zespół dwóch braci Youngów obok praojców heavy metalu – Led Zeppelin i Black Sabbath. A AC/DC wciąż potrafią zjednać sobie serca nowych, młodych słuchaczy. Oto sześć prostych i skutecznych sposobów, by nie zejść ze sceny przed czasem.
Ta sama płyta, czyli konsekwencja
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.