W reszcie wakacje z dreszczykiem. Zwykle w lipcu strasznie się nudzę. Na szczęście w tym roku na nudę narzekać nie można za sprawą naszych polityków. Pani premier podróżuje koleją, a za nią samolotami, limuzynami i łodziami podwodnymi ciągnie cały rząd. I obiecują – nowe drogi, węglową gospodarkę i instytuty filmowe, które obiecywali już wcześniej, ale połapali się, że obiecać nie zaszkodzi jeszcze raz. Ileż to radości z tych podróży mają konkurenci. A to wypomną zaglądanie do kotleta, a to skrytykują garderobę Michała Kamińskiego, a to pytają, dlaczego premier jeździ na wycieczki zamiast do ludzi, którym nawałnica porwała dach (chociaż jak Tusk jeździł, to mówili, że lansuje się i żeruje na ludzkiej tragedii).
Politycy PiS nie pozwalają Ewie Kopacz oddalić się na krok, niezmordowanie depczą jej po piętach, a przy okazji przeprowadzają badania w terenie i demaskują sklepy z maryśką i Mocarzem.
Jeździ też premier in spe Beata Szydło, chociaż przez kilka dni była na urlopie. Na szczęście wróciła i od razu polała się krew. Dramatyczne wezwanie do oddawania krwi i wizyta w centrum krwiodawstwa bardzo dobrze wyglądały w telewizji. Szydło dzielnie zniosła trudy krwiodawcy i nikt nawet nie podejrzewa, że tak bohaterski czyn mógłby mieć coś wspólnego z kampanią wyborczą. Tylko złośliwcy pytają, dlaczego kandydatka na premiera oddała krew po raz pierwszy w życiu właśnie teraz.
Krew leje się też w Platformie. I to krew arystokratyczna: Radosław Sikorski został strącony w otchłań. I jeszcze pani premier się dziwi, że były marszałek odchodzi z polityki. Jak można komuś, kto o mały włos nie został szefem NATO i prezydentem, odmówić jedynki w Bydgoszczy? Ano można – usłużnie podpowiada opozycja – jak się szykuje to miejsce dla koleżanki.
Krew zalewa Andrzeja Biernata, gdy wredni dziennikarze pytają go, czy zrezygnuje ze startu w wyborach. Każe im podać trzy powody, dla których miałby to zrobić. CBA grzebiące w jego majątku, zeznania kelnerów i krytyka prezydenta Komorowskiego to za mało, choć już wcześniej właśnie dla dobra partii sam z siebie odszedł z rządu – chyba że pani premier coś się pomyliło, gdy podawała przyczyny dymisji w rządzie.
Krew i znój w Sejmie. Posłowie głosują jak szaleni! Nagle po ośmiu latach jest in vitro, politycy Platformy skaczą z radości, a z nimi SLD i Twój Ruch. Naiwni! Jak senator Kogut razem z episkopatem napiszą nową ustawę, to im miny zrzedną. I tak będą się smażyć w piekle. Tym bardziej że ułatwili zmianę płci. PiS nie ma wątpliwości, że geje będą na potęgę pozbawiać się męskich atrybutów, by tylko zawrzeć homoseksualne małżeństwo. A któż zna lepiej mentalność gejów niż posłowie tak zwanej prawicy? Doceńmy krwawicę polityków, bo któż dostarczyłby nam lepszej rozrywki w ten letni czas…
* Dziennikarka Polsatu, gdzie m.in. prowadzi „Wydarzenia”
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.