Dwóch tureckich żołnierzy zginęło, a czterech zostało rannych w wyniku wybuchu bomby umieszczonej w samochodzie. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę.
Wybuch nastąpił na przedmieściach Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji. Ministerstwo obrony Turcji poinformowało, że w samochodzie zdetonowano bombę i "domowej roboty ładunki wybuchowe".
Agencja Reutera cytuje komunikat tureckiej armii, w którym wspomniano, że odpowiedzialni za zamach są "członkowie oddziałów kurdyjskich". Wojskowi zapewnili też, że w tej chwili w tamtym rejonie trwa wymierzona przeciwko Kurdom akcja.
Atak w Diyarbakir
W czwartek CNN Turk informowało, że Państwo Islamskie zaatakowało tureckie wojsko na granicy z Syrią. Jeden z tureckich żołnierzy zginął, a jeden został ranny.
Jak się okazało, za atakiem nie stało Państwo Islamskie, a Partia Pracujących Kurdystanu, która w weekend przyznała się do zorganizowania go.
Reuters, CNN
Agencja Reutera cytuje komunikat tureckiej armii, w którym wspomniano, że odpowiedzialni za zamach są "członkowie oddziałów kurdyjskich". Wojskowi zapewnili też, że w tej chwili w tamtym rejonie trwa wymierzona przeciwko Kurdom akcja.
Atak w Diyarbakir
W czwartek CNN Turk informowało, że Państwo Islamskie zaatakowało tureckie wojsko na granicy z Syrią. Jeden z tureckich żołnierzy zginął, a jeden został ranny.
Jak się okazało, za atakiem nie stało Państwo Islamskie, a Partia Pracujących Kurdystanu, która w weekend przyznała się do zorganizowania go.
Reuters, CNN