- Nie dość, że mamy do czynienia z wyprowadzeniem gigantycznych pieniędzy ze SKOK-ów, to jeszcze część z nich była prawdopodobnie używana, żeby wspierać jedną partię polityczną - stwierdził w TVN24 Rafał Trzaskowski.
Mateusz Szczurek i Andrzej Jakubiak przedstawili w ubiegłym tygodniu dane dotyczące SKOK-ów. Okazuje się, że SKOK-i mają ujemne fundusze własne i wykazują straty na działalności bieżącej. - W tej chwili mamy taką sytuację, że to podatnicy muszą miliardy za to zapłacić - stwierdził dziś w TVN24 Rafał Trzaskowski.
Wiceszef MSZ do spraw europejskich uważa, że "Polacy są bombardowani taką ilością informacji, że nie do końca mogą się zorientować, na ile to jest poważny problem".
- Często jest tak, że z małych rzeczy robi się olbrzymie afery, a tam, gdzie jest prawdziwa afera i to na styku banków i polityki, gdzie ten styk jest udowodniony, tak naprawdę Polacy nie wiedzą o co chodzi. Dlatego po naszej stronie jest chęć wyjaśnienia tej sprawy - zaznaczył.
Zdaniem Trzaskowskiego to "wyborcy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że taka afera miała miejsce". - Bierzemy pod uwagę różne rozwiązania, nawet tak ambitne jak powołanie komisji śledczej - poinformował.
Afera podsłuchowa a kandydowanie w wyborach
Trzaskowski stwierdził, że trudna dla zarządu PO i premier Ewy Kopacz jest kwestia kandydowania w wyborach polityków zamieszanych w aferę podsłuchową. - Pytanie oczywiście, jak weryfikować tych polityków, bo ich wina jest bardzo różna. Jeden przeklinał, drugi się chwalił, a ktoś prosił tylko o cukier. Bardzo trudna decyzja. Może to wyborcy powinni ocenić skalę przewinień - mówił.
Wiceszef MSZ ds. europejskich poinformował, iż sam chciałby startować z Warszawy, jednak "najpierw musi być decyzja partii".
TVN24
Wiceszef MSZ do spraw europejskich uważa, że "Polacy są bombardowani taką ilością informacji, że nie do końca mogą się zorientować, na ile to jest poważny problem".
- Często jest tak, że z małych rzeczy robi się olbrzymie afery, a tam, gdzie jest prawdziwa afera i to na styku banków i polityki, gdzie ten styk jest udowodniony, tak naprawdę Polacy nie wiedzą o co chodzi. Dlatego po naszej stronie jest chęć wyjaśnienia tej sprawy - zaznaczył.
Zdaniem Trzaskowskiego to "wyborcy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że taka afera miała miejsce". - Bierzemy pod uwagę różne rozwiązania, nawet tak ambitne jak powołanie komisji śledczej - poinformował.
Afera podsłuchowa a kandydowanie w wyborach
Trzaskowski stwierdził, że trudna dla zarządu PO i premier Ewy Kopacz jest kwestia kandydowania w wyborach polityków zamieszanych w aferę podsłuchową. - Pytanie oczywiście, jak weryfikować tych polityków, bo ich wina jest bardzo różna. Jeden przeklinał, drugi się chwalił, a ktoś prosił tylko o cukier. Bardzo trudna decyzja. Może to wyborcy powinni ocenić skalę przewinień - mówił.
Wiceszef MSZ ds. europejskich poinformował, iż sam chciałby startować z Warszawy, jednak "najpierw musi być decyzja partii".
TVN24