"Nieustannie mówi się tam o dzikich wysiedleniach, ale przy tym ani razu nie wspomina się o wojnie i jej okrucieństwach" - zacytował dziennik słowa pragnącego zachować anonimowość czeskiego dyplomaty.
"LN" zamieściły wypowiedź premiera Vladimira Szpidli, który poinformował, że o treści oświadczenia rozmawiał z prezydentem Vaclavem Klausem. "Tekst uważam za niewyważony i mam wobec niego znaczne zastrzeżenia" - powiedział szef czeskiego rządu.
Zarówno Szpidla, jak Klaus, tekstu oświadczenia Raua i Kwaśniewskiego oficjalnie jeszcze nie otrzymali, dlatego nie chcieli się na jego temat szerzej wypowiadać.
"Jak na razie nie rozumiem, jaki jest związek Niemiec z Grupą Wyszehradzką" - powiedział, z tym samym zastrzeżeniem, sekretarz czeskiego prezydenta Ladislav Jakl.
Po II wojnie światowej - na podstawie dekretów prezydenta Edwarda Benesza - z Czechosłowacji wysiedlono (pozbawiając obywatelstwa i konfiskując majątek) około 2,5 miliona Niemców. W czasie tzw. dzikich wysiedleń zabito nieustaloną do chwili obecnej liczbę dawnych obywateli Czechosłowacji narodowości niemieckiej. Ziomkostwa niemieckie szacują, że liczba tych ofiar przekroczyła 100 tysięcy.
em, pap