Jak mozna się było spodziewać, raport tylko częściowo potwierdza zeznania Adama Michnika. Do jego zeznań pośrednio odnoszą się niektóre dokumenty raportu, na przykład oświadczenie minister Aleksandry Jakubowskiej.
"Można odnaleźć elementy potwierdzające zeznania Adama Michnika. Pani minister pisze, że informowała panią Wandę Rapaczyńską o tym, że nowelizacja ustawy o rtv będzie rozpatrywana przez Radę Ministrów i że decyzja o ewentualnym zdjęciu jest już w rękach premiera" - powiedział szef komisji śledczej.
Jednak - jak dodał - Jakubowska pisze też, że nie prosiła Rapaczyńskiej o interwencję Michnika u premiera i tu jest rozbieżność. Michnik zeznał natomiast, że Jakubowska zwróciła się do prezes Agory z taką prośbą.
M.in. o tę sprawę komisja będzie pytać Jakubowską oraz prezes Agory Wandę Rapaczyńską, które zostały już wezwane przed komisję śledczą.
Nałęcz jest też zwolennikiem wezwania na przesłuchanie Marka Wagnera. "Jeżeli chcemy dokładnie odtworzyć działania Rady Ministrów od strony organizacyjnej, to zanim się rozpocznie debatę, wezwie premiera, trzeba przepytać jego urzędników" - powiedział. Nie widzi natomiast potrzeby wzywania przed komisję premiera. Pamięć premiera Leszka Millera "może nie być wielce pomocna przy ustalaniu szczegółów technicznych" ustalania porządku obrad rządu 16 lipca ub. roku. Raport Wagnera zawiera m.in. oświadczenie szefa doradców premiera Grzegorza Rydlewskiego, który rozmawiał z premierem i ustalił, że ten nie pamiętał szczegółów rozmowy z Michnikiem, choć nie wykluczył, że miała miejsce - wyjaśnił.
We wtorek komisja śledcza otrzymała raport przygotowany na zlecenie Wagnera na temat okoliczności wprowadzenia, a potem wycofania z porządku obrad rządu 16 lipca 2002 roku projektu autopoprawki do nowelizacji ustawy o rtv. Został on także opublikowany we wtorek późnym wieczorem na internetowych stronach Kancelarii Premiera. "Ustalenia", wraz z 32 załącznikami zawierającymi dokumenty, liczą ok. 250 stron.
O przygotowanie tego dokumentu zwróciła się do Kancelarii Premiera komisja śledcza po ubiegłotygodniowych zeznaniach Michnika. Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" zeznał, że 15 lipca 2002 roku prezes Agory Wanda Rapaczyńska poinformowała go, iż projekt autopoprawki ma następnego dnia stanąć na posiedzeniu rządu. Według Michnika, Jakubowska prosiła Rapczyńską, by to on zwrócił się do premiera o zdjęcie autopoprawki z porządku obrad. 15 lipca wieczorem Michnik rozmawiał o tym z premierem. Następnego dnia rząd nie zajął się autopoprawką.
em, pap