Szreder: jakie czystki?

Szreder: jakie czystki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nie czynię żadnych czystek w policji, ja chcę mieć zespół ludzi, z którymi dobrze się rozumiem - twierdzi nowy komendant główny policji Leszek Szreder. Opozycja jest innego zdania.
Szreder uważa, że komenda główna funkcjonuje w strukturach, "choć były modelowane - jeszcze trochę archaicznych". "Trzeba ją unowocześnić i tym samym pewnie odchudzić" - podkreślił.

Komendant udzielił wymijającej odpowiedzi na pytanie, czy będą poważne zmiany w Centralnym Biurze Śledczym. "Ja muszę się przyjrzeć temu, dajcie mi na to trochę czasu" - powiedział.

Nowy komendant zapowiedział, że prawdopodobnie w czwartek wieczorem będzie już wiadomo kto zajmie stanowiska komendantów wojewódzkich policji w Gdańsku, Katowicach i Bydgoszczy. "Najprawdopodobniej jeżeli chodzi o moją komendę w Gdańsku, będzie to zastępca (komendanta wojewódzkiego) z Katowic, insp. Janusz Bieńkowski" - powiedział.

Potwierdził, że zaproponował zdymisjonowanym zastępcom szefa policji nadinspektorom Adamowi Rapackiemu i Władysławowi Padle funkcje oficerów łącznikowych w  Hadze. "Mają prawo się zastanowić. Jeszcze z nimi nie rozmawiałem po tych propozycjach" - powiedział.

Opozycja określa jednak zmiany kadrowe w policji mianem czystki. Zwłaszcza dymisja Rapackiego, który tworzył i nadzorował Centralne Biuro Śledcze, wzbudziła jej krytykę. Były szef SWiA Marek Biernacki powiedział, że "jest to symboliczna zemsta ekipy SLD, zwłaszcza na Centralnym Biurze Śledczym, za to, że sprawa starachowicka ujrzała światło dzienne". Zmiany te mogą "uzupełnić brakujące elementy parasola ochronnego nad takimi sprawami jak Starachowice" - przypuszcza poseł PiS Zbigniew Wasserman.

Wbrew zaprzeczeniom ministra Janika, nie ma on wątpliwości, że dymisja komendanta głównego generała Antoniego Kowalczyka była związana z jego uwikłaniem w aferę starachowicka. Jednak niezrozumiałe dla niego jest to, dlaczego - w związku z tą samą aferą - odwołani zostali także zastępcy szefa policji Adam Rapacki i Władysław Padło. Miałem okazję współpracować z  Rapackim, który nadzorował pracę Centralnego Biura Śledczego, i uważam, że  osiągnięcia CBŚ "to osiągnięcia Rapackiego" - podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jak podejrzewa Wasserman, powodem jego dymisji jest to, że CBŚ bardzo często podchwytuje odkrycia dziennikarzy i ujawnia afery, w których główną rolę odgrywają członkowie SLD. Zwrócił uwagę, że w Starachowicach czynności prowadziło właśnie CBŚ.

Aferę starachowicką Wasserman nazwał "wielkim testem dla  prokuratury". "Jest skandalem, jeśli ktoś pełniący bardzo wysoką funkcję naraża życie (policjantów) dla interesu partyjnego. Jeżeli to się potwierdzi, to jest to naprawdę skandal" - podkreślił.

W środę wieczorem minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik odwołał na wniosek komendanta głównego policji Leszka Szredera zastępców szefa policji nadinspektorów Rapackiego i Padłę.

Rapacki nadzorował do tej pory m.in. Centralne Biuro Śledcze, Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji, Biuro Służby Kryminalnej oraz Centralne Laboratorium Kryminalne; Padło - dotychczasowy pierwszy zastępca komendanta głównego policji: Biuro Służb Prewencji i Biuro do Spraw Ochrony Informacji Niejawnych i  Inspekcji.

em, pap

Czytaj też: Zabiję cię, glino!