Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, która jest równocześnie „przedmiotem” targu o miejsca na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej na antenie radioej Jedynki powiedziała, że ich kształt ”nie spełnił oczekiwań pani premier”.
Konstrukcja list wyborczych PO wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji i zainteresowania medialnego. Struktury lokalne w kilku województwach zdecydowały, mimo zapowiedzi premier Ewy Kopacz, że na jedynkach znajdą się osoby, które zostały nagrane w ramach tzw. afery podsłuchowej. Co więcej, na listach nie znaleźli się współpracownicy szefowej rządu, w tym m.in. marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Odsunięto także część posłów, którzy uważani byli za ekspertów, jak np. Witlda Pahla czy Iwonę Śledzińską-Katarasińską. - To co przygotowały regiony, nie do końca spełniło oczekiwania premier i PO – podkreśliła Kidawa-Błońska.
- Cały czas uważam, że mamy szansę na bardzo dobry wynik, więc musimy tak te listy skonstruować, żeby każda osoba, która ma duży potencjał mogła zdobyć jak najwięcej głosów. To jest najważniejsze w wyborach - tak układać listy, żeby tych głosów było jak najwięcej – oceniła Kidawa-Błońska. - W wielu regionach nie doceniono bardzo dobrych i merytorycznych posłów. Oczywiście liderzy są ważni, ale potem w Sejmie odbywa się praca i jest wielu posłów, może niewidocznych na pierwszych stronach gazet czy w mediach, ale wykonujących naprawdę ciężką pracę. Wielu takich osób zabrakło na listach i mam nadzieję, że to zostanie przez Zarząd Krajowy uwzględnione- dodała.
Marszałek Sejmu nie chciała jednoznacznie powiedzieć skąd będzie startowała. - Jesteśmy posłami Rzeczypospolitej Polskiej, a nie poszczególnych regionów. Na pewno łatwiej jest startować z regionu, czy miasta, z którego startowało się przez wiele lat, ale polityka to wyzwania, gra zespołowa i trzeba mierzyć się w innych obszarach – przyznała.
Polskie Radio Program Pierwszy
- Cały czas uważam, że mamy szansę na bardzo dobry wynik, więc musimy tak te listy skonstruować, żeby każda osoba, która ma duży potencjał mogła zdobyć jak najwięcej głosów. To jest najważniejsze w wyborach - tak układać listy, żeby tych głosów było jak najwięcej – oceniła Kidawa-Błońska. - W wielu regionach nie doceniono bardzo dobrych i merytorycznych posłów. Oczywiście liderzy są ważni, ale potem w Sejmie odbywa się praca i jest wielu posłów, może niewidocznych na pierwszych stronach gazet czy w mediach, ale wykonujących naprawdę ciężką pracę. Wielu takich osób zabrakło na listach i mam nadzieję, że to zostanie przez Zarząd Krajowy uwzględnione- dodała.
Marszałek Sejmu nie chciała jednoznacznie powiedzieć skąd będzie startowała. - Jesteśmy posłami Rzeczypospolitej Polskiej, a nie poszczególnych regionów. Na pewno łatwiej jest startować z regionu, czy miasta, z którego startowało się przez wiele lat, ale polityka to wyzwania, gra zespołowa i trzeba mierzyć się w innych obszarach – przyznała.
Polskie Radio Program Pierwszy