Biernat rezygnuje ze startu w wyborach. "Nikt go nie torturował"

Biernat rezygnuje ze startu w wyborach. "Nikt go nie torturował"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Iwona Śledzińska-Katarasińska (fot. KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Andrzej Biernat zrezygnował ze startu w wyborach zanim rozpoczął się zarząd PO - mówiła w TVN24 Iwona Śledzińska-Katarasińska. Stanisław Karczewski, szef sztabu wyborczego PiS uważa z kolei, iż PO pracuje nad swoimi listami wyborczymi w pośpiechu, a PiS robi to w spokoju i skrupulatnie.
Andrzej Biernat poinformował w piątek specjalnym oświadczeniu, że rezygnuje ze startu w wyborach parlamentarnych. Wyjaśnił, że robi to ze względu na dobro partii.  "Pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje na mój temat nie tylko naruszają moje dobre imię, ale także wpływają na sytuację Platformy Obywatelskiej w tym bardzo trudnym, przedwyborczym czasie" - napisał Andrzej Biernat. Były minister sportu podkreślił również, że decyzja ma związek z dobrem jego rodziny. Jak pisze - od przeszło pół roku jego bliscy są bezpodstawnie atakowani i pomawiani.

Biernat podziękował także wszystkim, z którymi współpracował przez ostatnie lata w Sejmie, ministerstwie sportu, regionie oraz okręgu wyborczym. "Razem udało nam się zrobić wiele dobrego dla Polski i Ziemi Łódzkiej" - kończy oświadczenie były minister.

"Słuszna decyzja"

Według Śledzińskiej-Katarasińskiej Biernat podjął słuszną decyzję. - Nie widziałam, żeby go ktoś torturował, wręcz przeciwnie. On wcześniej zrezygnował zanim się te drzwi zamknęły, więc na pewno tortur nie było, widziałam go w całkiem dobrej formie. Taką decyzję podjął i dobrze, że ją podjął - przekonywała.

Stanisław Karczewski ocenił, że PO robi za dużo zamieszania wokół list. Zaznaczył też, że jego partia robi to spokojnie.

tvn24.pl