W środę na specjalnie zwołanej konferencji prasowej senator Helena Hatka ogłosiła, iż odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Podkreśliła, że drogi jej i PO zaczęły się rozchodzić, "gdy na ostrzu noża postawiono przyjęcie ustaw kontrowersyjnych światopoglądowo". Poinformowała też, że rozważa start do Senatu jako kandydatka niezależna.
"Do tej decyzji dojrzewałam do dłuższego czasu, tym co rozstrzygnęło, to była mała otwartość na poprawki w ustawie o in vitro, mała otwartość na światopogląd, jaki ja reprezentuję. Mam wrażenie, że PO przestaje być obywatelska" - tłumaczyła Helena Hatka.
Na pytanie odnośnie tego, czy przystąpi do Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedziała: "Jestem człowiekiem prawicy, osobą, która reprezentuje konserwatywne poglądy. Przyszłość pokaże, gdzie znajdzie się dla mnie miejsce w działalności politycznej".
"Działałam w PO od wielu lat. Mam tam wiele koleżanek i kolegów, z którymi miałam podobne cele i pomysły na Polskę. Nasze drogi zaczęły się rozchodzić, gdy na ostrzu noża postawiono przyjęcie ustaw kontrowersyjnych światopoglądowo, które zawierają rozwiązania niezgodne z moim systemem wartości i prawdami, w które wierzę" - napisała Hatka w oświadczeniu skierowanym do zarządu krajowego Platformy i władz klubu PO.
sejm.gov.pl, tvn24.pl
Na pytanie odnośnie tego, czy przystąpi do Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedziała: "Jestem człowiekiem prawicy, osobą, która reprezentuje konserwatywne poglądy. Przyszłość pokaże, gdzie znajdzie się dla mnie miejsce w działalności politycznej".
"Działałam w PO od wielu lat. Mam tam wiele koleżanek i kolegów, z którymi miałam podobne cele i pomysły na Polskę. Nasze drogi zaczęły się rozchodzić, gdy na ostrzu noża postawiono przyjęcie ustaw kontrowersyjnych światopoglądowo, które zawierają rozwiązania niezgodne z moim systemem wartości i prawdami, w które wierzę" - napisała Hatka w oświadczeniu skierowanym do zarządu krajowego Platformy i władz klubu PO.
"Platforma odeszła od ludzi"
10 sierpnia z Platformy Obywatelskiej wystąpiła posłanka Lidia Staroń. W rozmowie z TVN24 stwierdziła, że "poseł nie ma służyć formacji wtedy, kiedy ta formacja odchodzi od człowieka". Dodała, ze "decyzję podejmowała bardzo długo”. Ostatecznym powodem wystąpienia z partii była decyzja o tym, że mimo zapewnień premier Ewy Kopacz Sejm nie zajmie się w tej kadencji zmianą ustaw o komornikach i spółdzielniach mieszkaniowych. - Chodziło o sprawy ustawowe. Kiedy człowiek dochodzi do ściany i wie, że już więcej nic nie może zrobić - mówiła.sejm.gov.pl, tvn24.pl