Pilot samolotu dromader zginął na miejscu w katastrofie samolotu dromader na lotnisku w Dęblinie.
Świadkowie zdarzenia zauważyli spadający samolot, a następnie chmurę dymu nad lotniskiem w Dęblinie.
Straż potwierdziła informację o katastrofie, do której doszło przed godziną 19. Poinformowała także, że pilot leciał do pożaru. - Prawdopodobnie był to samolot dromader – powiedział st. kpt. Jarosław Lasek, rzecznik straży pożarnej w Rykach. – Maszyna była tankowana na lotnisku w Dęblinie. I z tą wodą dromader leciał na miejsce pożaru, który strażacy gasili w okolicach miejscowości Gołąb w powiecie puławskim – mówił Lasek.
TVN24
Straż potwierdziła informację o katastrofie, do której doszło przed godziną 19. Poinformowała także, że pilot leciał do pożaru. - Prawdopodobnie był to samolot dromader – powiedział st. kpt. Jarosław Lasek, rzecznik straży pożarnej w Rykach. – Maszyna była tankowana na lotnisku w Dęblinie. I z tą wodą dromader leciał na miejsce pożaru, który strażacy gasili w okolicach miejscowości Gołąb w powiecie puławskim – mówił Lasek.
TVN24