- Chciałbym żeby powiedział: „nie”, bo każdy grosz jest na wagę złota - powiedział Piechociński. Dodał, że docenił wystąpienie prezydenta pod Belwederem, podczas którego Andrzej Duda wzywał do budowania wspólnoty. - Dostał mandat zaufania od obywateli i jest prezydentem Polski. Powinien być prezydentem nie tylko PiS–u, ale tych, którzy oddali na niego głos - mówił.
Piechociński stwierdził, że "nie wie co zrobi prezydent Duda w sprawie jego apelu". - Mamy te sto milionów złotych, a liczy się każdy grosz. Na te pytania można odpowiedzieć głosując 25 października - ocenił i dodał, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można przeznaczyć dla poszkodowanych przez suszę rolników.
Referendum prezydenta
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał postanowienie o referendum ws. JOW-ów 17 czerwca. - Podjąłem decyzję o podpisaniu postanowienia o referendum. Po to, aby przeciąć wszelkie spekulacje, czy jest możliwe, aby zmienić moją wcześniejszą decyzję. Nie, to niemożliwe. Referendum się odbędzie - mówił ustępujący prezydent.
W międzyczasie pojawiło się kilka próśb o rozszerzenie referendum o kolejne pytania. Trzy pytania chce dodać Prawo i Sprawiedliwość (dotyczą posyłania sześciolatków do szkół, obniżenia wieku emerytalnego i prywatyzacji Lasów Państwowych), Piotr Duda oraz Zjednoczona Lewica.
Po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z inicjatorami niektórych projektów obywatelskich (m.in. z Elbanowskimi, którzy zbierali podpisy ws. sześciolatków) pojawił się pomysł, by referendum przesunąć na 25 października, czyli na dzień wyborów parlamentarnych. W ten sposób miałyby zmniejszyć się koszty przeprowadzenia plebiscytu.