Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, skomentował na antenie TVN 24 wynik rozmów Angeli Merkel, Francoisa Hollande'a i Petra Poroszenki. Jego zdaniem kanclerz Niemiec i prezydentowi Francji zależy, aby "nikt nie ogłosił klęski formatu (normandzkiego), który oni wymyślili". Dodał, że mają oni jednak limit "czarowania rzeczywistości".
- Kanclerz byłaby natychmiast krytykowana w Niemczech, a prezydent Hollande być może bardziej przez ekspertów, bo zwykli Francuzi mniej się tym interesują - powiedział Kowal. - W oczywisty sposób, kiedy spotykają się z Poroszenką, proszą go, żeby powtórzył, że to jest efektywne. Oni jednak też mają limit czarowania rzeczywistości - dodał. Zdaniem Kowala Poroszenko pozostaje pod "ewidentnym naciskiem zachodnich polityków".
Bogdan Klich, były minister obrony narodowej, powiedział, że aby "Polska została włączona w jakikolwiek sposób do rozmów na temat przyszłości stosunków ukraińsko-rosyjskich, wycofania się Rosjan z Donbasu i oddania Krymu, musiałaby się zmienić rzeczywistość międzynarodowa w naszej części świata". - Mówię tutaj o Europie Środkowej i Europie Wschodniej. Musiałoby być więcej solidarności w Unii Europejskiej, bo NATO jest znaczne bardziej solidarne. Musiałaby też być znacznie większa gotowość ze strony Rosji, aby przyzwolić na wejście innych partnerów do formatu normandzkiego - dodał. Jego zdaniem potrzebna byłaby też gotowość Ukrainy, aby Polskę do rozmów dopuścić. Ocenił też, że mamy do czynienia "z zamrożeniem nie tylko konfliktu w Donbasie, ale także działań tej grupy, która okazała się nieskuteczna". - A prezydent Putin zaciera ręce i się cieszy, bo to w jego interesie jest, aby format normandzki się zdewaluował - podsumował.
Liderzy potwierdzili konieczność wdrażania postanowień rozejmu wypracowanych w Mińsku. Prezydent Ukrainy podczas konferencji prasowej odniósł się także do możliwości zmiany formatu w jakim toczyć się będą rozmowy na temat pokoju. W jego ocenie tzw. „format miński” i „format normandzki” są wystarczające. – Nie potrzebujemy nowych formatów – powiedział. Dodał, że nie istnieje żadna alternatywa dla porozumienia z Mińska i to właśnie wdrożenie jego postanowień musi być tematem spotkań.
TVN 24, Wprost.pl
Bogdan Klich, były minister obrony narodowej, powiedział, że aby "Polska została włączona w jakikolwiek sposób do rozmów na temat przyszłości stosunków ukraińsko-rosyjskich, wycofania się Rosjan z Donbasu i oddania Krymu, musiałaby się zmienić rzeczywistość międzynarodowa w naszej części świata". - Mówię tutaj o Europie Środkowej i Europie Wschodniej. Musiałoby być więcej solidarności w Unii Europejskiej, bo NATO jest znaczne bardziej solidarne. Musiałaby też być znacznie większa gotowość ze strony Rosji, aby przyzwolić na wejście innych partnerów do formatu normandzkiego - dodał. Jego zdaniem potrzebna byłaby też gotowość Ukrainy, aby Polskę do rozmów dopuścić. Ocenił też, że mamy do czynienia "z zamrożeniem nie tylko konfliktu w Donbasie, ale także działań tej grupy, która okazała się nieskuteczna". - A prezydent Putin zaciera ręce i się cieszy, bo to w jego interesie jest, aby format normandzki się zdewaluował - podsumował.
Merkel i Poroszenko odrzucili pomysł Dudy. Polska nie będzie rozmawiać o pokoju na Ukrainie
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotkał się w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz prezydent Francji Francois Hollandem. Rozmowy dotyczyły zaostrzenia się sytuacji na wschodzie Ukrainy zajętym przez wspieranych przez Rosję separatystów. Na spotkanie nie zaproszony przedstawicieli władz w Moskwie.Liderzy potwierdzili konieczność wdrażania postanowień rozejmu wypracowanych w Mińsku. Prezydent Ukrainy podczas konferencji prasowej odniósł się także do możliwości zmiany formatu w jakim toczyć się będą rozmowy na temat pokoju. W jego ocenie tzw. „format miński” i „format normandzki” są wystarczające. – Nie potrzebujemy nowych formatów – powiedział. Dodał, że nie istnieje żadna alternatywa dla porozumienia z Mińska i to właśnie wdrożenie jego postanowień musi być tematem spotkań.
Merkel popiera Mińsk
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaprezentowała podobną postawę. Wskazała, że ustalenia mińskie są „fundamentalne dla procesu, który zakończyć się może pokojem na Ukrainie”. Wskazała, że pełne ich wdrożenie jest obecnie koniecznością. – Spotkaliśmy się, aby wprowadzać Mińsk w życie, a nie go kwestionować – powiedziała.Pomysły Dudy
Przypomnijmy, prezydent Polski Andrzej Duda poinformował przed wyjazdem do Berlina, że w trakcie swojej wizyty poruszy kwestię rozszerzenia formatów rozmów o pokoju na Ukrainie. Duda chciałaby, aby w rozmowach uczestniczyły Stany Zjednoczone Ameryki, sąsiedzi Ukrainy i przedstawiciele instytucji europejskich, ale nie Moskwa.TVN 24, Wprost.pl