Niemiecka gazeta “Süddeutsche Zeitung” opublikowała artykuł, w którym… skrytykowano Polskę za sposób informowania o odnalezieniu pociągu pancernego z czasów II wojny światowej ukrytego przez niemieckich żołnierzy.
Autor artykuł Florian Hassel ocenił, że jeśli odnalezienie niemieckiego pociągu pancernego wyładowanego kosztownościami okaże się prawdą, „historia tunelów Dolnego Śląska z czasów II wojny światowej będzie musiała zostać napisana na nowo”. Dziennikarz ocenił także, że Warszawa w „dziwny” sposób informuje o znalezisku. W jego przekonaniu zdjęcia z georadaru nie są wystarczającym dowodem na to, by wiceminister kultury potwierdził jego istnienie, wobec czego najprawdopodobniejszym scenariuszem będzie stwierdzenie, że pociąg jest „dziennikarską kaczką pod koniec lata”. Hassel przypomniał, że urzędnik stwierdził, iż o istnieniu pociągu „wiedział od marca”.
„Jeśli to prawda, ze polski rząd przez miesiące wiedział o jakimkolwiek obiekcie, w którym mogą znajdować się nazistowskie łupy wojenne, licznym byłoby, poinformować o tym inne kraje. Dzięki temu można byłoby lepiej przygotować się na szturm niepoważnych historyków oraz podejrzanych handlarzy. Prawdopodobnie Warszawa zawiodła w obu kwestiach” – napisał.
W opinii Hassela zaniedbanie może mieć potężne skutki, podobnie jak ewentualność, że pociąg nie istnieje, a Generalny Konserwator Zabytków dał się wciągnąć w hucpę i rozpowszechniał nieprawdziwe informacje.
Suddeutsche.de
„Jeśli to prawda, ze polski rząd przez miesiące wiedział o jakimkolwiek obiekcie, w którym mogą znajdować się nazistowskie łupy wojenne, licznym byłoby, poinformować o tym inne kraje. Dzięki temu można byłoby lepiej przygotować się na szturm niepoważnych historyków oraz podejrzanych handlarzy. Prawdopodobnie Warszawa zawiodła w obu kwestiach” – napisał.
W opinii Hassela zaniedbanie może mieć potężne skutki, podobnie jak ewentualność, że pociąg nie istnieje, a Generalny Konserwator Zabytków dał się wciągnąć w hucpę i rozpowszechniał nieprawdziwe informacje.
Suddeutsche.de