– Grzegorz Napieralski wybrał taką ścieżkę, ale życzę mu sukcesu w wyborach, bo to jednak jest człowiek z naszego otoczenia – stwierdził Andrzej Rozenek, lider Biało-Czerwonych, gość „INFOrozmowy” w TVP Info.
Polityk w studiu TVP Info przyznał, że PO prowadziła rozmowy z jego ugrupowaniem, ale była zainteresowania przyjęciem wyłącznie Napieralskiego i Rozenka. - Kiedy się okazało, że PO zależy tylko na dwóch twarzach, powiedziałem, że na to nie ma mojej zgody. W związku z tym, że PiS nadchodzi, trzeba jednoczyć siły i budować obóz od lewa do prawa. Ale z poszanowaniem partnerstwa, a nie na zasadzie wyjęcia dwóch ludzi i zostawienie reszty środowiska na lodzie – podkreślił.
Na taki ruch zdecydował się ostatecznie z wymienionej dwójki tylko Grzegorz Napieralski, który jeszcze w środę oficjalnie był jednym z liderów Biało-Czerwonych.
Podczas ogłoszenia list poinformowano, że Ludwik Dorn będzie kandydatem PO w wyborach do Sejmu. Z kolei Grzegorz Napieralski, współzałożyciel Biało-Czerwonych, ma z ramienia Platformy wystartować do Senatu.
tvp.info
Na taki ruch zdecydował się ostatecznie z wymienionej dwójki tylko Grzegorz Napieralski, który jeszcze w środę oficjalnie był jednym z liderów Biało-Czerwonych.
Nie czuje się zdradzony
Rozenek przyznał, że nie czuje się zdradzony przez Napieralskiego. - Nie ma potrzeby, by robić z tego burzę. W polityce trzeba mieć grubą skórę i dużo spokoju – mówił. – Grzegorz wybrał taką ścieżkę, ale życzę mu sukcesu w wyborach, bo to jednak jest człowiek z naszego otoczenia – dodał.Rada Krajowa PO
W środę 2 września Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła ostateczny kształt swoich list wyborczych. 7 sierpnia zarząd partii zatwierdził propozycje Ewy Kopacz dotyczące układu list, kolejne poprawki naniesiono w ostatni piątek.Podczas ogłoszenia list poinformowano, że Ludwik Dorn będzie kandydatem PO w wyborach do Sejmu. Z kolei Grzegorz Napieralski, współzałożyciel Biało-Czerwonych, ma z ramienia Platformy wystartować do Senatu.
tvp.info