Polityczne transfery last minute. W nowym Sejmie ujrzymy dwa odmienione obozy polityczne

Polityczne transfery last minute. W nowym Sejmie ujrzymy dwa odmienione obozy polityczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Kształt list wyborczych PiS i PO pokazał, że w nowym Sejmie ujrzymy dwa odmienione obozy polityczne. Pierwszy gromadzący niemal wszystkie odłamy prawicy, drugi złożony z osób, których nie łączą wspólne poglądy, ale losy – nie mogły znaleźć miejsca w rodzimych ugrupowaniach.
Ostatnie transfery to rozpaczliwe ruchy, które nic nie dadzą. To nie są postaci, za którymi pójdą miliony. Lepiej było zostawić na listach Sikorskiego i Zalewskiego – załamuje ręce polityk Platformy. I dorzuca: – Jeżeli już kogoś brać z lewicy, to Olejniczaka, a nie Napieralskiego. A z prawej trzeba było wziąć Kowala.

Ten ostatni miał prowadzić negocjacje z Platformą Obywatelską już od lipca. Dwa tygodnie temu podczas decydujących rozmów w sprawie list miał dostać propozycję startu do Senatu ze strony partii Ewy Kopacz. – Rozmawiał z nim Halicki. Kowal był ewidentnie zainteresowany. Ale nie jest straceńcem, żeby kandydować z list PO w jakimś ewidentnie PiS-owskim okręgu – mówi polityk PO znający kulisy rozmów z Pawłem Kowalem.

NIEDOTRZYMANY ANEKS POLSKI RAZEM I PIS?

Informacja o negocjacjach z Platformą Obywatelską miała dotrzeć do Jarosława Kaczyńskiego i ostatecznie ten powód przeważył o niewpisaniu byłego europosła na listy PiS. Jarosław Gowin bezskutecznie bronił u prezesa zarówno Pawła Kowala, jak i Kazimierza Jaworskiego. Na obu Jarosław Kaczyński się nie zgodził, proponując w zamian Gowinowi sutą rekompensatę. Prezes Polski Razem miał dostać propozycję, że zamiast miejsc na listach dla pięciu senatorów jego partia otrzyma dziesięciu. Jarosław Gowin podczas rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim miał powiedzieć, że wolałby, aby porozumienie zostało dotrzymane literalnie i zarówno Jaworski, jak i Kowal znaleźli się na listach.

– Gowin w sprawie Kowala stawiał sprawę na ostrzu noża. Ale negocjacje z Platformą zaprzepaściły jego szanse. Szczególnie że Kaczyński o rozmowach z PO dowiedział się przed Gowinem – mówi nasz rozmówca z prawicy...

(...)

Więcej o roszadach partyjnych przed wyborami parlamentarnymi można przeczytać w najnowszym numerze "Wprost", dostępnym w kioskach i salonach prasowych na terenie całej Polski od poniedziałku 14 września. Najnowsze wydanie można zakupić również w wersji do słuchania oraz na  AppleStoreGooglePlay.
MARCIN MASTALEREK
Były rzecznik PiS nie znalazł się na listach tej partii z powodu niechęci Jarosława Kaczyńskiego. Prezes uważa, że Mastalerek jest arogancki.

KAZIMIERZ JAWORSKI
Kilka razy zmieniał partie. Najpierw był w PiS, potem w Solidarnej Polsce i w końcu w Polsce Razem. Jarosław Kaczyński uznał takie zachowanie za brak lojalności.

JACEK KURSKI
Jarosław Kaczyński, mimo że były europoseł był wykluczony z partii i zaangażował się w budowę Solidarnej Polski, miał wciąż do niego sentyment. Był gotów wpisać Kurskiego na listy. Spotkał się jednak z wewnętrznym oporem w partii. Kurski nie będzie startował z list PiS.

PAWEŁ KOWAL
Negocjował start do Senatu z poparciem Platformy Obywatelskiej. Dla prezesa PiS taka nielojalność była nie do zaakceptowania.

KRZYSZTOF GAWKOWSKI
Sekretarz generalny SLD. W partii spekulowano, że jeszcze przed wyborami parlamentarnymi będzie chciał odbić władzę z rąk Leszka Millera. Miał być trzecim z kolei młodym odnowicielem lewicy. Tak się jednak nie stało. Teraz został zrzucony z listy warszawskiej i będzie jedynką w Bydgoszczy, z którą do tej pory nie był w żaden sposób związany.

WOJCIECH OLEJNICZAK
29 maja 2005 r. został przewodniczącym SLD. Miał być nadzieją na odbudowanie poparcia dla skompromitowanej po aferze Rywina lewicy. 31 maja 2008 r. nie został ponownie wybrany na szefa SLD, przegrywając walkę o fotel przewodniczącego z Grzegorzem Napieralskim. Obecnie Olejniczak pracuje w Narodowym Banku Polskim. – Zajmuję się tym, co lubię, czyli sektorem rolno-spożywczym w NBP – mówi „Wprost” Olejniczak.

GRZEGORZ NAPIERALSKI
Po przejęciu schedy po Wojciechu Olejniczaku, Grzegorz Napieralski cieszył się stanowiskiem zaledwie kilka lat. W międzyczasie zanotował dobry jak na szefa SLD wynik w wyborach prezydenckich, bo dostał prawie 14 proc. poparcia, zajmując trzecie miejsce spośród dziesięciu kandydatów. Potem jednak SLD pod jego przywództwem uzyskał najsłabszy wynik w swojej historii i na stanowisku szefa partii zastąpił go Leszek Miller. 29 czerwca 2015 r. Grzegorz Napieralski razem z Andrzejem Rozenkiem ogłosił powstanie partii Biało-Czerwoni. 2 września były szef SLD został kandydatem z ramienia Platformy w wyborach do Senatu.

LUDWIK DORN
Michałowi Kamińskiemu, który miał stać za tym transferem, najbardziej podobała się krytyka wobec Jarosława Kaczyńskiego. Nazywany „trzecim bliźniakiem” Dorn po politycznym rozstaniu z prezesem PiS mówił o nim w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: „Kaczyński to pustka i tyle (…). Samotność niszczy Jarosława Kaczyńskiego. Samotny polityk nie może być mądry”.