W raporcie CIA do Kongresu napisano wówczas, że Korea Północna mogłaby wykonać takie testy, ale nie chce tego robić prawdopodobnie z obawy przed "międzynarodową reakcją i swoją dalszą izolacją".
Jak się okazało, technologia północnokoreańskiej broni jest już jednak na tyle zaawansowana, że tradycyjne próby nuklearne, wykrywalne z zewnątrz, nie są już konieczne.
Konkluzja ta - jak pisze "New York Times" - czyni wiarygodnymi oświadczenia rządu północnokoreańskiego, że posiada nuklearne środki odstraszania i że administracja prezydenta George'a W. Busha nie jest w stanie zapobiec, by Korea Północna została mocarstwem nuklearnym.
Bush powiedział w tym roku, że USA "nie będą tolerować" uzbrojenia Phenianu w broń atomową. Ostatnio jednak zaproponował reżimowi Kim Dzong Ila gwarancje bezpieczeństwa - choć nie w formie traktatu - w zamian za wyrzeczenie się przez niego zbrojeń atomowych.
Jak powiedział jeden z anonimowych przedstawicieli administracji, najnowsze wnioski CIA, że Korea Północna nie musi przeprowadzać tradycyjnych, wykrywalnych z zewnątrz prób nuklearnych oznacza, iż "USA nigdy nie będą mogły być pewne ile sztuk broni nuklearnej ten kraj wyprodukował i ile ukrywa w jakimś tunelu".
USA dążą do dyplomatycznego rozwiązania sporu z Koreą Północną w drodze wielostronnych rozmów z udziałem czterech państw- mediatorów: Chin, Japonii, Rosji i Korei Południowej.
W wypadku zawarcia jednak jakiejkolwiek umowy, w której Phenian obiecałby zrezygnować z produkcji broni atomowej lub pozbycie się broni już posiadanej, nie będzie sposobu pokojowego zweryfikowania czy reżim takiej umowy przestrzega.
em, pap